Bo są wielkie (3 m rozstawu osi, 5,1 m długości, 7 miejsc), wygodne (nikt się nie chwali, że Quest przejeżdża Nurburgring w 4 s, więc ma mięciutkie i komfortowezawieszenie) i luksusowe. Nowy van Nissana ma skórę, drewno, dużo światełek na desce rozdzielczej i fotele, w które mógłbym się zapaść, gdy jestem smutny i chcę do mamy. Poza tym wygląda trochę jak twierdza, wiec daje mi poczucie bezpieczeństwa, tak potrzebne, gdy nie czuję się najlepiej.
Pod maską tego Nissana pracuje 3,5 litrowe benzynowe V6 o mocy ponad 250 KM, a nie jakieś mizerne silniczki wysokoprężne jak w europejskich vanach, co też mnie odpręża i daje mi poczucie bezpieczeństwa, tak potrzebne w okresach spadku formy. Ale dziś mi się Quest nie podoba, bo nastrój mam doskonały!:)
Galeria zdjęć
Nissan Quest to odpowiedź na moje smutki
Nissan Quest to odpowiedź na moje smutki
Nissan Quest to odpowiedź na moje smutki
Nissan Quest to odpowiedź na moje smutki
Nissan Quest to odpowiedź na moje smutki
Nissan Quest to odpowiedź na moje smutki