Japoński rząd planuje do roku 2010 radykalnie poprawić sytuację na drogach, ponieważ problemy z tym związane oznaczają dla japońskiej gospodarki wydatki rzędu 102 miliardów jenów rocznie. Dlatego niektóre koncerny motoryzacyjne zaczęły intensywną pracę nad siecią, w ramach której samochody będą się komunikować ze stacjonarnymi jednostkami ukrytymi w szosie. System będzie m. in. monitorował szybkość, przyśpieszenie i zwalnianie samochodów w wyznaczonych miejscach i będzie w stanie ostrzec kierowcę akustycznymi i optycznymi sygnałami, jeśli przejedzie na czerwonym świetle czy zbytnio zbliży się do auta jadącego przed nim. Alarm włączy się także wtedy, gdy przekroczy dozwoloną prędkość w pobliżu szkół czy innych miejsc o podwyższonym ryzyku.

Drugi największy producent samochodów szuka 2000 chętnych do testowania nowych systemów w prefekturze Kanagawa na południowywschód od Tokio. Testy rozpoczną się w przyszłym miesiącu i będą trwały bez przerwy do marca 2008. Honda i Toyota już zakomunikowały, że równolegle rozpoczęły opracowywanie podobnych systemów i również planują serię testów.