Logo
WiadomościAktualnościOdważna gwiazda

Odważna gwiazda

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Mercedes postanowił podbić nisze rynkowe - w tym takie, które sam stworzy. W nadchodzących latach ma zamiar wprowadzić do sprzedaży aż trzy małoseryjne modele:- klasę B (znaną dotąd jako CST), spinającą stylistycznie i technicznie klasy A i C;- klasę R (znaną dotąd jako GST), auto pomiędzy klasą E kombi a klasą ML;- klasę CLS (dotąd: CLE), samochód uzupełniający lukę między klasami E i S.

Większość producentów jak ognia unika małych serii. Sprzedaż jest niewielka, koszty ogromne, zarobek niemal żaden. Mercedes omija ten problem, stosując precyzyjnie kierowany marketing i inteligentną politykę konstrukcyjną. W jej ramach najdroższe w projektowaniu i produkcji podzespoły (układ napędowy, platforma elektroniczna, płyta podłogowa) mogą być stosowane w różnych modelach aut.I ta droższa klasa B będzie w dużym stopniu identyczna konstrukcyjnie z klasą A, w klasie R znajdziemy technikę z ML-a, a relatywnie niedroga klasa E podzieli się podzespołami z ambitnie pozycjonowanym CLS-em. Ta zasada ma w tej marce długą tradycję - wystarczy spojrzeć na klasy C, CLK i SLK.Ponieważ CLS zostanie rywalem dla BMW serii 6, które będzie cenowo niemal identyczne z serią 7, należy się spodziewać, iż także CLS wyląduje maksymalnie blisko klasy S. Zapewne cena topowego (chwilowo!) CLS 500 wyniesie ok. 12 tys. euro więcej niż E 500 czy CLK 500, a więc jakieś 11-12 tys. euro mniej niż S 500.Za nowym modelem przemawiać mają przede wszystkim emocjonalne czynniki, jak prestiż marki w połączeniu ze sportowym charakterem, ale w wydaniu szlachetnym, można by rzec: dżentelmeńskim. To niby-coupé ma 4 drzwi, ale też tylko 4 siedzenia i relatywnie mało miejsca nad głowami pasażerów - jednak przekonuje znakomitymi proporcjami stylistycznymi i dbałością o szczegóły uformowanego od nowa, a jeszcze lepiej wykończonego kokpitu. Auto prezentuje nową formę, nową koncepcję przestrzeni i wyposażenia. Rewolucja zaczyna się od w pełni chowanych szyb bocznych. Imponująco wyglądają też konsola środkowa biegnąca przez całą długość kabiny czy ogromny szklany dach. Łamaniu przyzwyczajeń klientów służy także innowacyjna deska rozdzielcza, która pod względem funkcjonalności i doboru materiałów jest w stanie spełnić najbardziej wyrafinowane wymagania.Ale temu samemu celowi służyć ma długa lista wyposażenia (częściowo opcjonalnego) obejmująca: pneumatyczne zawieszenie, elektrohydrauliczne hamulce, elektryczny hamulec postojowy, biksenonowe reflektory główne z funkcją aktywnego doświetlania zakrętów, 7-stopniową automatyczną skrzynię biegów (z silnikami V8) czy sekwencyjną Tippshift dla wersji AMG. Oczywiście, dostępne będą też dotychczas stosowane elementy, jak elektrycznie ustawiane, ogrzewane i klimatyzowane fotele (wszystkie 4), automatyczna kompensacja wychyleń karoserii czy napęd 4Matic.Choć premiera auta będzie miała miejsce na wrześniowym salonie we Frankfurcie, sprzedaż ma się rozpocząć dopiero 15 miesięcy później. Mercedes spodziewa się sprzedać w ciągu 2005 roku 60 tys. sztuk tego modelu. Początkowo oferować będą tylko 3 silniki: 3.2 V6 18V (218 KM), 5.0 V8 24V (306 KM) i 5.5 V8 24V AMG (476 KM). Już w 9 miesięcy po rozpoczęciu sprzedaży dojdą nowe jednostki, nowoczesne 4-zaworowce, które sukcesywnie zastąpią stare: 3.5 V6 24V (258 KM), 5.0 V8 32V (350 KM) i najmocniejszy AMG 6.3 V8 (ok. 600 KM).W Detroit w styczniu 2004 r. pojawi się klasa C po znacznym liftingu. Zmiany obejmą m.in. nową deskę rozdzielczą i wymianę materiałów wykończeniowych. Także ergonomia i układ jezdny zostały poprawione.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: