Drogi bez ograniczeń prędkości są solą w oczach walczących o niską emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Cóż po samochodach wydzielających skromne 100 g/km, jeżeli rura wydechowa auta pędzącego z maksymalną prędkością wyrzuca do atmosfery kilkukrotnie więcej.

"Zieloni" tryumfowali podczas wyborów w Badenii-Wirtembergii. Partia ogłosiła, że zamierza walczyć o obniżenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Jednym z elementów planu ma być ograniczenie dozwolonej na autostradach prędkości do 120 km/h. Z obliczeń, na które powołują się "Zieloni" wynika, że na terenie Badenii-Wirtembergii 30 proc. CO2 emitują do atmosfery samochody.

Informacja o planach "Zielonych" rozpoczęła liczne dyskusje. Nie bez przyczyny. Na terenie kraju związkowego znajdują się siedziby oraz fabryki Porsche i Mercedesa. 120 km/h to połowa tego, co może uzyskać większość obecnie produkowanych modeli Porsche - przypomina serwis autonews.com.

"Zieloni" zamierzają natomiast wspierać rozwój bardziej wydajnych silników, rozwój pojazdów, które zużywają niewielkie ilości paliwa, jak również zamierzają wprowadzić dodatkowe opłaty i zwolnienia podatkowe, uzależnione od emisji spalin przez dany pojazd.

- Fakt, że samochody są przystosowane do rozwijania wysokich prędkości w wielu krajach stanowi argument przemawiający za ich zakupem - stwierdził Dieter Zetsche, prezes Daimler AG w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Stern", sugerując, że pozostawienie odcinków autostrad bez ograniczeń prędkości byłoby rozsądną decyzją.

Pomysł "Zielonych" może wywołać rewolucję na niemieckich drogach. Za ograniczeniem prędkości na autostradach opowiada się również SPD, sugerując jednak wprowadzenie limitu 130 km/h. Z kolei CDU oraz FDP nie widzą powodów ograniczenia swobody kierowców na drogach przystosowanych do szybkiej jazdy - autonews.com.