Nie mam dzieci, psa, kota, świnki morskiej i wszystkich tych innych niepotrzebnych żyjątek podobno umilających życie. Nie mam dzieci. Nie mam wielkiego żółtego psa. Na wakacje jeżdżę z bagażem podręcznym, a największy przedmiot, jaki kiedykolwiek przewoziłem w aucie, to ja sam, nic większego nie woziłem. Jak widać, kombi mi do niczego potrzebne nie jest. Ale Astrę Sports Tourer pożądam.
Dlaczego? Dlatego, że wygląda pięknie. To o tyle ważne, że pod jej seksownym nadwoziem kryje się właściwie taki sam bagażnik (500 – 1550 l) jak pod dramatycznie nudnym nadwoziem Golfa (560 – 1550 l). Widać więc, że ładne i praktyczne idzie ze sobą w parze, więc nie dajmy sobie wmówić Volkswagenowi, że praktyczne oznacza banalne. Opel Astra Sports Tourer jest piękna i praktyczna, ot, co!
Nowy Opel ma sporo silników pod maską do wyboru – osiem benzynowych i wysokoprężnych o mocy od 95 do 180 KM. Wewnątrz kabiny są jeszcze schowki o pojemności 75 l, deska rozdzielcza jest taka sama jak w wersji hatchback,a auto wejdzie do sprzedaży jesienią.