W przypadku wydarzeń na świecie wprawdzie szczyt unijny może dostarczyć nieco pozytywnych bodźców dla rynków międzynarodowych i spowodować podbicie cen ropy, jednak póki co wszystko wskazuje na to, że dotychczasowe spadki będą dalej trwać i pierwsze tygodnie wakacji będą stać pod znakiem tańszego tankowania.

W rafineriach nieco drożej

Jakkolwiek ceny w przypadku polskich rafinerii są nieco wyższe - nie można jednak z tego wyciągać jeszcze wniosku o zatrzymaniu obniżek. W tym tygodniu w przypadku benzyny zmiana jest niewielka - cena średnia podniosła się o około złotówkę do 4263 zł/m sześc. O około 40 zł podrożał olej napędowy w hurcie. W tym samym czasie około 20-złotowy ruch w górę notował olej opałowy. Mimo tego ruchu w górę mamy jednak do czynienia z sytuacją,  która w początkach lipca cechować się będzie jeszcze obniżkami na stacjach.

Lipiec zaczniemy taniej

Prognozy e-petrol.pl na początek lipca są zdecydowanie spadkowe - potwierdziły się one zresztą w mijającym tygodniu, kiedy to wszystkie paliwa podstawowe oddały przynajmniej ok. 3 groszy na litrze, a PKN Orlen ogłosił redukcję o 10 gr na litrze na swych stacjach.

W przypadku benzyny spodziewamy się, że będzie się ona lokować w przedziale 5,63-5,74 zł/l. To najpopularniejsze z paliw może cechować się w tym tygodniu dużym rozstrzałem cenowym, przede wszystkim dlatego, że w okresie cenowych promocji nie wszystkie stacje decydują się jednakowo szybko na obniżanie cen, a co za tym idzie - możemy mieć spore różnice nawet na stacjach położonych w niezbyt dużych odległościach od siebie.

Dla diesla poziom średni przewidujemy na 5,52-5,64 zł/l. Autogaz natomiast powinien lokować się w przedziale  2,66-2,79 zł/l, jednak należy pamiętać, że jest on zdecydowanie  mniej elastycznym paliwem, a za tym idzie jego ograniczona podatność na ruchy cen hurtowych. W momencie solidnych spadków w hurcie odzwierciedla on jedynie częściowo taką tendencję na stacjach.

Honda Civic Foto: Onet
Honda Civic

Ropa próbuje odrabiać straty

Na rynku naftowym w Londynie mijający tydzień miał w przeważającej mierze wzrostowy charakter. Notowania surowca systematycznie pięły się w górę i tylko czwartkowa sesja zakończyła się na minusie. Zwyżka nie miała jednak dynamicznego charakteru. Na koniec tygodnia za baryłkę ropy Brent płaci się około 93 dolarów - to jedynie dwa dolary więcej niż na zamknięciu sesji w ubiegły piątek.

Impulsem do korekcyjnego odbicia na londyńskiej giełdzie ropy był strajk pracowników norweskiego sektora naftowego, który spowodował ograniczenie produkcji surowca na Morzu Północnym. Według ostatnich szacunków, akcja protestacyjna związków zawodowych, które walczą o wyższe płace i prawo do wcześniejszej emerytury, zmniejszyła wydobycie ropy w Norwegii nawet o 290 tys. baryłek surowca dziennie.

Europejscy politycy zaskoczyli na plus

Uwaga inwestorów w ostatnich dniach koncentrowała się też wokół rozpoczętego w czwartek szczytu Unii Europejskiej. Podczas tego spotkania politycy mieli szukać rozwiązań, które pozwolą zażegnać kryzys na Starym Kontynencie. Wobec pojawiających się przed szczytem wypowiedzi unijnych liderów, które pokazywały, że mają oni różne pomysły na walkę z kryzysem, nie oczekiwano przełomu. Rzeczywistość zmusiła jednak polityków do szukania kompromisu.

Deklaracje, które pojawiły się na zakończenie pierwszego dni obrad pozytywnie zaskoczyły, co przełożyło się na powrót notowań ropy na ścieżkę wzrostu. Ustalenia dotyczące możliwości bezpośredniego dofinansowania banków z unijnych funduszy ratunkowych bez zwiększania krajowego deficytu oraz zgoda na wykorzystanie tych funduszy do stabilizacji sytuacji na rynku długu krajów, które dostosowują się do unijnych zaleceń budżetowych, pomogły uspokoić obawy dotyczące Hiszpanii i Włoch i dały nadzieję na powstrzymanie kryzysu.

Unijne sankcje wobec Iranu wchodzą w życie

Z początkiem lipca w pełnym wymiarze zaczną obowiązywać nałożone jeszcze w styczniu przez Unię Europejską na władze w Teheranie sankcje, w związku z irańskim programem nuklearnym. Bezpośredni efekt unijnego embargo na import irańskiego surowca może nie będzie mieć dużego znaczenia dla światowego handlu ropą, ale wynikające z niego komplikacje związane z ubezpieczeniem transportu surowca utrudnią kontakty handlowe z Teheranem wszystkim jego partnerom. Niewiadomą jest też reakcja irańskich władz na wejście w życie zaostrzonych sankcji i ten element niepewności jest czynnikiem wywierającym dodatkową presję na wzrost cen ropy.

Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl

Honda Civic Foto: Onet
Honda Civic