Karę na Orlen, najwyższą w historii działalności UOKiK, nałożono pod zarzutem zawyżania cen glikolu sprzedawanego producentom płynów do chłodnic oraz sprzedaży własnego płynu "Petrygo" po cenach dumpingowych. Koncern tłumaczy, że nie stosował praktyk monopolistycznych i nie wykorzystywał faktu, iż na sprowadzanie glikolu z zagranicy nałożone są cła. Wskazał, że bez opłat granicznych można przywozić ten komponent z krajów byłego ZSRR. Nie zgodził się także z zarzutem sprzedaży swego płynu do chłodnic po cenach niższych od kosztów produkcji, czyli tzw. dumpingowych, dowodząc, że ma technologię na takim poziomie, iż produkcja glikolu jest dużo tańsza niż u innych producentów.Tymczasem związkowcy byłej CPN, która weszła w skład Orlenu, zarzucają PKN niedotrzymanie umów. Chodzi o grupowe zwolnienia pracowników. Mieli oni, według związkowców, znaleźć pracę w nowo tworzonych strukturach Orlenu. Lądują jednak najczęściej na bruku. Związkowcy uważają, że może być roztrwoniony majątek byłej CPN. Nie wykluczają nawet protestu. Swe żale kończą wskazaniem, iż dochody Orlenu spadają.Wzrost cen ropy i dewaluacja złotówki spowodowały, iż przychody Orlenu w pierwszym półroczu wzrosły o przeszło 40 proc. w stosunku do pierwszych 6 miesięcy 1999 r. Zyski koncernu jednak spadły, i to o ponad 7 proc. (netto). Spadła rentowność firmy. Prognozy mówiły, że pod koniec roku wyniesie ona 8,8 proc. brutto. Tymczasem za pierwsze półrocze wynik wynosi 3,2 proc. Pracownicy byłej CPN mówią już w mediach o koncernie, że jest "na glinianych nogach" i może nie mieć żadnych szans z przyszłą konkurencją, przed którą chronią go na razie cła wliczane w cenę każdego litra benzyny i oleju napędowego, które kupujemy na stacjach.
Orlen na celowniku
Polski Koncern Naftowy Orlen odwołał się od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta nakładającej na firmę 40 mln zł kary. Jednocześnie buntują się przeciw koncernowi związkowcy byłej CPN, wskazując na jego malejącą rentowność.
