Jakkolwiek zaskakująco to brzmi, każdy model Perodui to Daihatsu z innym znaczkiem, nieco inną stylizacją i najczęściej niższą ceną. Jednym z modelimalezyjskiej firmy jest Kenari. Słowo „kenari” oznacza po malajsku kanarka. Czy to na pewno dobra nazwa dla auta?
Kanarek nie wygląda korzystnie, ponieważ jest wyższy (1,67 m) niż szerszy (1,5 m) – jeśli jest się człowiekiem, warto być wyższym niż szerszym, ale w przypadku aut takie proporcje po prostu się nie sprawdzają. Kanarek nie wygląda też zbyt nowocześnie, choć nie ma się co dziwić – auto bazuje na modelu Daihatsu sprzed 14 lat, czyli z poprzedniej epoki.
Perodua chwali się, że nadwozie Kanarka jest o 1/5 większe niż w przypadku modeli o podobnej długości, ale niższym wnętrzu. To dobrze. Firma akcentuje także to, że auto jest bezpieczne (ma dwie poduszki, ABS, wzmocnienia boczne) i zaawansowane technologicznie (w wyposażeniu jest „zaawansowany immobiliser” – brzmi intrygująco). Niewielki silnik (1 l, 3 cylindry, 55 KM) rozpędza to lekkie (865 kg) auto do setki w 15 s i maksymalnie do 140 km/h, co sprawia, że to najszybszy kanarek świata! Bez dwóch zdań!