Kierowca nie mógł ratować samochodu swoją gaśnicą, bo prawdopodobnie jej nie miał. Świadkowie zdarzenia interweniowali kilogramową gaśnicą z auta osobowego. Niestety nieskutecznie. W ruch poszło także wiadro z wodą, ale i to nie pomogło. Dopiero akcja straży pożarnej opanowała sytuację. Kilkaset metrów dalej znowu korek, cztery samochody najechały na siebie. Gęsta mgła i niedostosowanie prędkości to najczęstsze przyczyny karamboli.
Płonący wszystkiego się chwyta
Na trasie z Zakopanego do Warszawy w miejscowości Suchedniów (ok. 7 km od Skarżyska-Kamiennej) sfotografowaliśmy wywrotkę, w której zapaliła się opona pod naczepą.