Po pierwsze jakość

Nowy Carnival w porównaniu z porzednikiem istotnie się zmienił. Największym modyfikacjom poddano wnętrze auta i jednostkę napędową. Na rynku polskim samochód jest dostępny z unowocześnionym 2,9-litrowym turbodieslem z intercoolerem. Moc maksymalna silnika wzrosła ze 126 do 145 KM. Wzorcowo przebiega moment obrotowy. Wartość powyżej 300 Nm osiągana jest w zakresie od 1500 do ponad 3000 obr./min. Mimo iż kultura pracy silnika w zakresie niskich i średnich obrotów uległa poprawie, to i tak we wnętrzu auta jest dość głośno. Średnie zużycie paliwa przy przekładni manualnej wynosi 9,4 litra (w tabeli poniżej podano wartość dla wersji z automatyczną skrzynią biegów). Całkowicie została zmieniona deska rozdzielcza, którą wykonano z dobrej jakości materiałów, a do jej wykończenia użyto elementów imitujących drewno i aluminium. Odsuwane po obu stronach drzwi boczne zapewniają bardzo łatwy dostęp do środkowego rzędu siedzeń. Nieco trudniej jest się dostać do foteli trzeciego szeregu, mogących pomieścić trzy osoby. Do tego oparcie pasażera siedzącego w tym rzędzie pośrodku nie zostało wyposażone w zagłówek. Plusem jest, że siedzenia drugiego i trzeciego rzędu są składane i wyjmowane, dzięki czemu przestrzeń bagażowa może wzrosnąć do objętości 3,9 metra sześciennego. Nowy van Kii w najtańszej wersji (w wyposażeniu m.in. aut. klim. z regulacją nawiewu dla przedniej i tylnej części pojazdu, 2 airbagi, elek. sterowane szyby i lusterka oraz ABS) będzie kosztować 99,9 tys. zł. Konstrukcja auta została wzmocniona. Powiększono strefy kontrolowanego zgniotu. Zwiększono wytrzymałość drzwi oraz słupki. W testach zderzeniowych (czołowych i bocznych), przeprowadzonych w USA przez NHSTA, nowy Carnival uzyskał najwyższy wynik - 5 gwiazdek.