Logo
WiadomościAktualnościPo prostu wielki

Po prostu wielki

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: jedziemy spokojnie prawym pasem autostrady w sznurze aut, których kierowcy dbają o to, by dziura ozonowa nad naszymi głowami zbytnio się nie rozrosła. Nagle z boku słyszymy głośny dźwięk, który kojarzy się z szybkim wznoszeniem balonu przez ciepłe powietrze.

Po prostu wielki
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Po prostu wielki

Ale proszę nie patrzeć w górę, lecz rozejrzeć się na boki - gdzieś w pobliżu z pewnością jedzie nowy Hummer. To auto, pędząc z prędkością 150 km/h, na pewno nie zadba, by warstwa ozonu nie zmniejszała się w zawrotnym tempie - paliwo, którego potrzebuje, wystarczyłoby do "nakarmienia" dziesięciu 3-litrowych Volkswagenów Lupo. Rodem z paliwowego eldoradoAle kogo obchodzi zużycie paliwa w Stanach? Gdy w latach 70. świat dotknął kryzys paliwowy, Amerykanie przesiedli się do ekonomiczniejszych aut. Dziś wszyscy już chyba o tamtych czasach zapomnieli, bo średnie zużycie paliwa aut produkowanych w USA od początku lat 90. systematycznie wzrasta. Historia Hummera zaczyna się w latach 80., kiedy to amerykańscy wojskowi domagali się opracowania nowego samochodu typu High Mobility Multipurpose Wheeled Ve-hicle, czyli wielozadaniowego pojazdu kołowego. W myśl ogólnej tendencji Amerykanów do skrótów podczas wojny w Zatoce Perskiej samochód został nazwany Hummvee, z czego później wykształcił się Hummer. Przy 2,16 metra szerokości Hummer H1 miał rozstaw kół prawie przynależny ciężarówce, był przy tym "jedynie" na 4,57 m długi i na 1,88 m wysoki. Teraz samochód jeszcze bardziej się rozrósł - 25 cm na długości, 10 cm na wysokości. Zmalała za to szerokość i to o 10 cm. Z samochodem znanym z pola walki H2 ma wspólną jedynie nazwę. Za podstawę do jego budowy posłużył Chevrolet Tahoe, jednak pod względem wyglądu Hummer jest nadal Hummerem. Nasz testowy egzemplarz przypłynął do Bremerhaven w kontenerze (do którego zresztą ledwo się zmieścił). Po załatwieniu wszystkich formalności związanych z cłem i rejestracją możemy już zdjąć folie z siedzeń i odpalić sześciolitrowy, 8-cylindrowy widlasty silnik, przesunąć dźwignię automatycznej zmiany biegów - kojarzącą się bardziej z dźwignią regulacji ciągu silników Boeinga niż z autem na pozycję "D" i ruszyć w drogę. 316 koni z dostojnością i prawie bez szmeru porusza samochód do przodu. Jedyny dźwięk, jaki słyszymy w kabinie, to szum opływającego kanciaste nadwozie powietrza i ciche skrzypienie skórzanej tapicerki.Ponieważ fabryczna instrukcja obsługi zaginęła gdzieś pomiędzy umieszczonym we wnętrzu monstrualnym kołem zapasowym a dodatkowym składanym siedzeniem, musimy sami odgadnąć, co "mówią" do nas wskaźniki na kokpicie. Prędkościomierz z dużym zapasemGórna granica szybkościomierza wynosi niewyobrażalne w tym pojeździe 120 mil/h (ok. 200 km/h), obrotomierza 6 tys. obrotów. Obydwu okrągłym wskaźnikom towarzyszy dodatkowo 5 mniejszych zegarów pokazujących temperaturę oleju w skrzyni biegów i cieczy chłodzącej, ciśnienie oleju silnikowego i stan naładowania akumulatora oraz poziom paliwa w 121-litrowym zbiorniku. Poprzez różne przyciski na kierownicy możemy wywołać 12 innych funkcji komputera pokładowego. Przełączniki do obsługi napędów czekają, aż Hummerem zjedziemy z asfaltowej drogi i wjedziemy w prawdziwy teren. Na razie pozostajemy jeszcze na autostradzie. Motor przekazuje 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego na 4 stale napędzane koła. Podczas gdy na zewnątrz z wydechu słychać groźne basowe buczenie ośmiocylindrowego silnika, wewnątrz słyszalny jest jedynie szept informujący kierowcę, czy motor w ogóle pracuje. Jazda "amerykaninem" to połączenie komfortu dobrej klasy auta osobowego z ciężarówką. Nie należy o tym zapominać, gdy przy robotach drogowych na autostradzie lewy pas jest ograniczony do szerokości 2 metrów. W tym wypadku pozostaje jedynie poruszać się w kordonie ciężarówek i spokojnie czekać, aż zwężenie się skończy. Jeśli zbliży się zjazd - nie ma najmniejszego problemu - układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny, a supermiękkie resorowanie w niczym tu nie przeszkadza. Warto jednak zwracać uwagę na stacje benzynowe - przy średnim spalaniu 29,7 l/100 km światełko rezerwy może się włączać nader często. Za to w terenie docenimy pudełkowatą konstrukcję nadwozia z krótkimi zwisami. Cała masa blokad mechanizmów, przełożeń terenowych i elektroniki daje nieograniczone możliwości jazd po bezdrożach. Jedynie nieduże rowy i pnie drzew mogą Hummera zatrzymać. Na 2007 rok planowanajest europejska, znacznie mniejsza wersja - H4. Ale czy takie auto będzie jeszcze w ogóle Hummerem?

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: