Spójrzcie na zdjęcie powyżej – czy odważylibyście się takim zestawem wjechać na teren naszych zachodnich sąsiadów i narazić się tamtejszym stróżom prawa? Rozklekotany Passat pozbawiony klamki drzwi od strony kierowcy i z przyczepka z piętrzącym się na wysokość 2 metrów ładunkiem pachnie nieszczęściem na kilometr i prosi się o mandat.
Na ukaraniu kierowcy grzywną się jednak nie skończyło. Policjanci, którzy zatrzymali auto do kontroli na autostradzie A7 w pólnocnej Hesji, poczuli intensywny zapach gazu. Okazało się, że instalacja LPG auta była nieszczelna. Kierowca Passata nie widział jednak problemu by podczas jazdy jak i kontroli palić papierosa za papierosem. Sama przyczepka była pospawana z elementów starego siedziska woźnicy, połówki Moskwicza i pordzewiałych rurek. Jak się okazało, ważyła z ładunkiem 740 kg i nie miała hamulców. Co więcej, także hak był amatorsko dospawany do podwozia Passata.
Policjanci nałożyli na bułgarskiego kierowcę z miejsca urzędowy zakaz palenia papierosów, ukarali go mandatem 470 euro i odprowadzili samochód na przegląd, skąd dalej trafił już na złom.