Sprawa wygląda tak – w Norwegii podatki na samochody importowane nakładane są w zależności od mocy i emisji CO2 ich silników. Porsche specjalnie więc osłabia silniki w swoich dwóch modelach, by podatki na nie nałożone były mniejsze, a ich cena niższa.
Boxter sprzedawany w Norwegii zamiast 255 ma 211 KM, a Cayman – 211 zamiast 265 KM. Dzięki temu pierwszy model jest tańszy o 10,5 tys. euro, a Cayman o 12 tys. euro! Ogromna różnica! Ale najbardziej zaskakujące jest to, że pomimo obniżonej mocy norweskie Porsche są tak samo szybkie jak wersje sprzedawane wszędzie indziej. Nie zmienia się ani przyspieszenie do setki (Boxter – 5,9 s, Cayman – 5,8 s), ani prędkość maksymalna (odpowiednio 2563 i 265 km/h). Co równie zaskakujące, wraz ze spadkiem mocy nie spada ilość dwutlenku węgla emitowanego w czasie jazdy (Boxter i Cayman –221 g/km).
Jak to możliwe, że zniknięcie 44 i 55 koni nie ma żadnego wpływu na osiągi? To przecież spadek mocy o około 1/5! Może Porsche oferuje Norwegom lepiej odżywione konie? Albo w jakiś magiczny sposób są one większe? Pozostanie to chyba tajemnicą…