nowych aut). Pierwsze ostrożne analizy PricewaterhouseCoopers wskazywały, że dzięki premii środowiskowej (taką oficjalną nazwę ma 2,5-tysięczny bonus) będzie można się spodziewać wzrostu sprzedaży nowych aut w Niemczech o 300 tys. sztuk. Dziś coraz częściej analitycy zadają sobie pytanie: czy pieniędzy z premii starczy dla wszystkich chętnych?Już pierwsze tygodnie działania programu pokazują, że nieuzasadnione okazały się obawy części analityków, jakoby właściciele 9-letnich i starszych aut przy wymianie samochodu pod uwagę brali wyłącznie używane pojazdy. Przy tak dużej zachęcie finansowej ze strony państwa Niemcy wspierają się niewielkimi kredytami i... ustawiają w kolejkach pod salonami. Inna sprawa to oprocentowanie tych kredytów – u naszego zachodniego sąsiada wynosi ono od 0,9 do 2,9 proc., w Polsce – od 7 do 12,5 proc. Poza tym również dystrubutorzy aut wyszli naprzeciw klientom. W przypadku skorzystania z premii i zakupienia np. VW Polo każdy otrzyma dodatkowy rabat 2 tys. euro, a przy Golfie– 2,5 tys. euro. Fiat przygotował tańszą Pandę EcoPlus, a Skoda 8-proc. bonus o wiele mówiącej nazwie Bye-Bye. Wygląda jednak na to, że mimo obaw inicjatywa rządu będzie miała bardzo duży wpływ na gospodarkę, nawet jeśli Niemcy wybiorą samochody produkowane poza ich krajem. Świadczy o tym choćby proste wyliczenie: pochodząca z Rumunii Dacia Sandero 1.4, jedno z tańszych na rynku niemieckim aut, kosztuje 7,5 tys. euro. Przy 19-procentowym VAT suma 1425 euro natychmiast wróci do budżetu, a zarobi diler i ASO, w którym pojazd będzie serwisowany oraz sprzedawcy paliw itd. Najtańszy na rynku VW Golf (po uwzględnieniu specjalnego ekorabatu od producenta) kosztuje 14 tys. euro, a to oznacza, że kupujący zapłaci 2660 euro VAT, więc na czysto budżet nawet na tym zyska.Premia za złomowanie starych samochodów ma jeszcze jeden ważny aspekt: pozwala przełamać zakupowy marazm konsumentów, którzy z każdej strony bombardowani są informacjami o narastającym kryzysie. Bo skoro mój niezbyt zamożny sąsiad zmienia auto, to może wcale nie jest tak źle i też powinienem o tym pomyśleć?Premią zostaną objęte także samochody leasingowane (leasing konsumencki jest w Niemczech bardzo popularną formą finansowania auta, u nas ciągle w powijakach) oraz tzw. Jahreswagen – pojazdy nie starsze niż roczne, zarejestrowane na dilerów, producentów lub dystrybutorów (np. egzemplarze podemonstracyjne). Zainteresowanie takimi tańszymi propozycjami wzrosło od początku roku kilkukrotnie!Ekobonus wprowadzono w Niemczech pod hasłem wycofywania z ruchu starych, emitujących nadmierne ilości CO2 aut, ale tak naprawdę z ochroną środowiska nie ma to wiele wspólnego. Walter Stahel z Instytutu Badań Trwałości Produktów w Genewie: „Jeśli wymienimy stary samochód na nowy, który będzie zużywał o litr paliwa na 100 km mniej, to trzeba nim przejechać 375 tys. km, by poprawić całkowity bilans CO2. Do wytworzenia nowego pojazdu trzeba zużyć w całym cyklu produkcji 3 tony ropy”. Czyżby więc nie do końca chodziło o ekologię?Niemiecka inicjatywa będzie oddziaływała także na polski rynek aut używanych – z Niemiec płynie do nas największy strumień „używek”. Łącznie w zeszłym roku Polacy sprowadzili z zagranicy 1,1 mln używanych aut, z czego większość pochodziła od naszego zachodniego sąsiada. Aż 44,3 proc. stanowiły pojazdy starsze niż 10-letnie. Teraz podaż samochodów w cenie do 2500 euro będzie mocno ograniczona. Podobne rozwiązania dotyczące promowania wycofywania starych aut i kupna nowych podjęła już Francja (tu premia obowiązuje od grudnia ub.r.) i Włochy (od końca 2007 r.). W Polsce biorąc pod uwagę bardzo wysoki kurs euro i wzrost akcyzy na auta powyżej 2 litrów pojemności, nie ma się co spodziewać obniżek cen aut używanych. Efekty wprowadzenia w Europie premii za złomowanie samochodów już widać na polskich giełdach – oferta tańszych aut jest mniejsza.W zeszłym tygodniu Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że rząd rozważa wprowadzenie premii za złomowanie aut także u nas. Szczegóły mają być znane w marcu, ale już podniosły się głosy, że w budżecie nie ma na to pieniędzy. Może jednak warto przyjrzeć się rozwiązaniu stosowanemu w Niemczech? Jeśli premia wynosiłaby np. 6 tys. zł, to przy zakupie najtańszego Fiata Pandy (ok. 25 tys. zł) wpływy z VAT i akcyzy wyniosłyby... 6 tys. zł, czyli premia wróciłaby do budżetu.KomentarzAuta w wieku od 10 do 30 lat to aż 60 proc. parku Polaków. Ewentualna premia za złomowanie dotyczyłaby więc ponad 8 mln samochodów. Oczywiście, większości właścicieli tych aut nie stać na nowy pojazd, nawet przy sporej zachęcie ze strony państwa. Ale jeśli choć 100 tys. osób z 8 mln zdecydowałoby się na taki krok, można by mówić o sukcesie – oznaczałoby to 30-proc. wzrost sprzedaży nowych aut w Polsce. Przykład z Niemiec pokazuje, że budżet wcale nie musi do tego dokładać.Więcej: http://burchard.motogrono.pl
Premia za złomowanie starych samochodów może pomóc nie tylko Niemcom!
Program wspierania przemysłu motoryzacyjnego (najważniejszej gałęzi niemieckiej gospodarki, dającej zatrudnienie 750 tys. ludzi – nie licząc serwisów i salonów sprzedaży) będzie kosztował budżet 1,5 miliarda euro (starczy na premie na zakup 600 tys.