Ludzie jeżdżący BMW zostali określeni jako najbardziej agresywni kierowcy w Wielkiej Brytanii. Ponad połowa głosujących stwierdziła, że miała złe doświadczenia związane właśnie z kierującymi BMW. Zniesławieni kierowcy białych vanów (odpowiednik polskich samochodów służbowych) znaleźli się na drugim miejscu. Dalsze pozycje zajęli użytkownicy Audi, Fordów i Land Roverów. Ciekawym odkryciem jest to, że dopiero na szóstą lokatę trafili kierowcy ciężarówek. Za nimiznaleźli się kierujący Vauxhallami, Range Roverami, Volkswagenami. Pierwszą 10-kę zamykają właściciele Mercedesów. Jak stwierdził Lee Griffin z gocompare.com wciąż panuje stereotyp, że najgorsi kierowcy to ci w białych vanach. Co prawda oni nadal plasują się wysoko, ale wyprzedzili ich kierujący BMW, których Brytyjczycy określili jako prymitywnych, niebezpiecznych i aroganckich.

Badanie wykazało przykrą rzecz. Wśród 3 tys. zmotoryzowanych 17 proc. w ciągu tygodnia miało przykry kontakt z innymi użytkownikami dróg. Więcej niż 1 na 10 kierowców brał udział w wypadku, który był skutkiem drogowej agresji. Niepokoi fakt, że 23 proc. kierujących miało kontakt ze zmotoryzowanymi, którzy wyskoczyli z auta po obraźliwej wymianie zdań, a 11 proc. było zmuszonych do skorzystania z pomocy ubezpieczyciela po starciu z agresywnym kierującym.

Najbardziej przerażającą formą zachowania jest jazda na zderzaku (58 proc.), zmiana pasa ruchu bezpośrednio przed ludźmi (40 proc.) i przekraczanie prędkości (39 proc.). 37 proc. Brytyjczyków czuje się zagrożona, gdy jadący z nimi kierowcy błyskają światłami, a 32 proc. jest zszokowanych, gdy ktoś wymachuje w ich stronę rękami.

Ciekawe, czy gdyby przeprowadzić podobne badania w Polsce, wyniki drastycznie różniłyby się od brytyjskich?