Bawiłem się fantastycznie. Poznałem świetnych ludzi. Dzięki Rage-Race dotarłem do miejsc, do których prawdopodobnie sam nigdy bym nie zawitał - podsumował swój start w Rage-Race Marek Kamiński.
Od oklejania samochodów w Galerii Mokotów po metę w Sopocie przy Hotelu Haffner atmosfera wśród uczestników była wspaniała. Tegoroczne zadania były bardzo zróżnicowane, każdy z pewnością mógł znaleźć coś dla siebie. Najbardziejutkwiło mi w pamięci rzucanie toporkiem w drzwi na Zamku w Rawie Mazowieckiej, szukanie skarbu na Zamku w Darłowie i jazda na nartach wodnych w Szczecinku - kontynuuje najbardziej znany polski polarnik i podróżnik.
Jestem pod wrażeniem organizacji trasy i liczby osób, które zjawiły się na poszczególnych checkpoint'ach. Perfekcja! Już teraz zaczynam planować start załogi Fundacji w przyszłorocznej edycji Rage-Race - dodaje Kamiński.
Pozostałe gwiazdy także nie szczędzą pochwał Rage-Race 2009.
Jestem pod wrażeniem organizacji trasy i pomysłowość zadań - powiedział Jerzy Dziewulski, miłośnik motoryzacji przez duże „M", który startował w Rage-Race już po raz drugi. Tegoroczny start nie obył się bez przygód - w drodze z Łodzi do Brudzewa rozładował się akumulator w jego Ultimie GTR. Jak na Rage-Race przystało, Dziewulski mógł liczyć na pomoc kolegów z innych teamów. Ostatecznie pomógł najbardziej wyluzowany zespół Shark Divers Team. Był taki korek, że akumulator w Ultimie padł. Dzięki za pomoc chłopaki! - mówi Jerzy Dziewulski.
Conrado Moreno także jest pod wrażeniem.
Trudno w kilku słowach opisać jak bardzo jestem zadowolony i jak bardzo podobałami się impreza Rage-Race 2009. Niech wystarczy stwierdzenie, że z pewnością wystartuję w przyszłorocznej edycji - powiedział Conrado Moreno.
Na chceckpoint'cie w Szczecinku Moreno miał okazję spróbować swoich sił na nartach wodnych. Uwierzcie, nie jest to wcale takie proste - dodaje na koniec przedstawiciel Scuderia Martini.
Ostatecznie w Rage-Race 2009 startowały dwie załogi w 100% kobiece. Zespół prasowy motocaina.pl oraz Patrycja Stępniewska - kierowca wyścigowy z przyjaciółką Justyną.Dla Patrycji start w Rage-Race był nie lada przygodą i zapewniła niezapomniane wrażenia.
W bardzo podobny sposób o imprezie wypowiada się Patrycja Kazadi: Każdej kobiecie polecam start w Rage-Race... najlepiej Ferrari - powiedziała przedstawicielka drugiego teamu ScuderiaMartini. Niezwykłe wspomnienia, niesamowite wrażenia i dozgonna miłość do Ferrari, tak będę kojarzyć Rage-Race 2009 - dodała.
Jako organizatorzy ponownie mieliśmy szansę obserwować jak rodzą się więzi pomiędzy uczestnikami, którzy współzawodniczą na zasadach fair play - powiedział Maciej Kowalczyk współorganizator Rage-Race.
Podczas tegorocznej edycji Rage-Race uczestnicy mogli wcielić się w rolę między innymi cyrkowców, hip-hopowców, siatkarzy plażowych, a także poszukiwaczy skarbu i gwiazd telewizyjnych. Konkurencje wymagały sprawności fizycznej, poczucia humoru, spostrzegawczości i dystansu do siebie.
Rage-Race 2009 wystartował z Warszawy 3 lipca o 9:20 z Wybrzeża Kościuszkowskiego. Pierwszy checkpoint tego dnia zorganizowany został na Zamku Książąt Mazowieckich w Rawie Mazowieckiej, gdzie na uczestników czekały do wykonania iście cyrkowe zadania: chodzenie na szczudłach, na wieloosobowych nartach lub rzucanie toporkiem. Większość załóg uznała szczudła za najtrudniejszą konkurencję.
Kamiński wylosował rzut toporkiem i zaliczył zadanie bezbłędnie. Obsługa Rage-Race żartowała, że powinien o tej kolejnej umiejętności wspomnieć w książce.
Kolejny szalony checkpoint znajdował się w centrum łódzkiej Maufaktury. Na tzw. Manuplayi uczestnicy RR09 mogli rozegrać mecz z zawodowymi siatkarkami lub na czas napompować atrybut prawdziwego plażowicza - duże zabawki dmuchane w kształcie zwierząt. Uczestnicy zdecydowanie bardziej byli zainteresowani pozyskaniem nowego kompana do zespołu niż podjęciem drugiego wyzwania. Zgodnie z życzeniem organizatorów wszystkie zwierzęta dowiezione zostały na ostatni checkpoint tego dnia. Niektóre - z braku miejsca w luksusowych autach, wylądowały na dachach samochodów, tworząc tym samym barwny i malowniczy korowód.
W miejscowości Brudzew - trzecim checkpoint'cie RR09 na małym trawiastym torze w samym sercu pikniku uczestnicy Rage-Race zamienili cztery kółka na dwa - przesiedli się na rowery. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rowery były mocno zdezolowane a uczestnicy zakładali autogogle, imitujące stan upojenia alkoholowego.
Mimo, że był piątek, uczestnicy wysłani zostali do Środy, a konkretnie Środy Wielkopolskiej, gdzie Rage-Race stał się główną atrakcją dnia. Wszystkie służby mundurowe pomagały w zdobyciucennych punktów uczestnikom szalonej imprezy.
Przykładowe zaświadczenia, jakie mieli zdobyć uczestnicy RR09, to zaświadczenie o umiejętności prawidłowego okazywania dowodu osobistego, o ukończoniu kursu tańca na rurze strażackiej czy o zgodzie na wycinkę 20 hektarów lasu. Wszystkie załogi otrzymały wymagane „papiery". Po biurokratycznym zadaniu przyszedł czas na prawdziwie motoryzacyjną gratkę. „Prawdziwy test umiejętności jazdy samochodem przygotowaliśmy w miejscu, które najlepiej nadaje się do tego zadania - na poznańskim torze wyścigowym. Na małej pętli kartingowej zorganizowaliśmy trzy próby: sprint na czas, KJS i slalom - powiedział Robert Rasiński, pomysłodawca imprezy Rage-Race.
Poza atrakcjami dla uczestników organizatorzy zaprosili na tor gości specjalnych z fundacji Mam marzenie. Młodzi „motoryzacyjni marzyciele" mieli okazję oglądać zmagania uczestników RR09 na torze, przejechać się luksusowymi autami, a także poczuć nieco wiatru w skrzydłach wnosząc się ponad ziemię balonem.
Po szaleństwie na torze wieczorem przyszedł czas na odpoczynek w najlepszym poznańskim klubie BuddhaBar, do którego podwieziono gości luksusowymi Lexusami IS-F.
Kolejny dzień Rage-Race rozpoczął się leniwie. Z parkingu przed City Park Residence załogi trzeciej edycji wyruszyły w trasę po 9:30. Miasta, które drugiego dnia (4 lipca) mieli odwiedzić to Szczecinek, Koszalin, Darłowo, Ustka i Sopot.
W Szczecinku na uczestników czekały dwa zadania do wyboru: jazda rykszą w poszukiwaniu ławeczki internetowej albo jazda na nartach wodnych. Ich zmaganiom kibicowali prawie wszyscy mieszkańcy miasta zgromadzeni na skwerze.
Tuż przed koncertem Tede, w Koszalinie uczestnicy Rage-Race mieli za zadanie ułożenie i wykonanie hip-hopowego kawałka muzycznego z użyciem słów podanych przez organizatora. Nie wiedzieliśmy, że mamy tyle talentów hip-hopowych wśród uczestników - mówi współorganizator imprezy Robert Rasiński.
W Darłowie na Rage-Race'owców czekały zadania z cyklu „Witaj przygodo!" -do wylosowania było szukanie skarbów lub przeprawa tratwą przez rzekę.
Na sam koniec Rage-Race organizatorzy zaproponowali chillout na usteckiej plaży. Tutaj na wyjątkowo wygodnych kanapach Martini, w towarzystwie dziewczyn wymalowanych w barwy BetCRIS uczestnicy Rage-Race wypowiadali się o tegorocznej edycji imprezy i mogli poczuć się niczym gwiazdy filmowe po wręczeniu nagród.
Meta tegorocznego Rage-Race znajdowała się przed hotelem Haffner w Sopocie. Na wieczornym wielkim finale Rage-Race w klubie Dream Club wręczone zostały nagrody dla najlepszych zespołów RR09.
W klasyfikacji generalnej Rage-Race 2009 pierwsze miejsce zajęła załoga Batman z numer 27, zdobywając 180 punktów. Drugie miejsce zostało przyznane 2. ekipie Batman, załodze z numerem 72. Na trzeciej pozycji uplasowała się załoga Chili mini, dzięki zdobytym 175 punktom. Nagrody za trzy pierwsze miejsca ufundowała firma Martini. Nagrody specjalne od firmy BetCRIS otrzymały następujące zespoły: Highspeed - nagrodę fair play Polka.nu - Likes team award Service car Luxemburg- MWT
Tegoroczna edycja Rage-Race była atrakcją nie tylko dla uczestników, ale także niezwykłym wydarzeniem dla mieszkańców miejscowości, do których dotarł Rage-Race. Było to możliwe dzięki aktywnemu zaangażowaniu władz miast worganizację Rage-Race 2009.