Klaudia Podkalicka - jedyna przedstawicielka Szczecina w tym rajdzie i jedyna kobieta z Polski w tej imprezie wystartuje wraz z Grzegorzem Baranem i Andrzejem Grigorjewem ciężarówką MAN TGA 18,4804x4 BB o mocy 530 koni mechanicznych!

* Jesteś jedyną w tym roku Polką, która wystartuje w Dakarze. Czego najbardziej się obawiasz?

- Zimna (śmiech). W nocy temperatury spadają poniżej zera, a ja jestem zmarzluchem. A na poważnie... jest to dla mnie wielkie wyzwanie i czasami zastanawiałam się co mnie tam może złego spotkać. Nic sensownego jednak nie wymyśliłam. Skupiam się teraz nad pracą, którą będę musiała wykonać jako pilot. Kierowcą będzie Grzegorz Baran a mechanikiem Andrzej Gregoriew. Są to ludzie z ogromnym doświadczeniem i dużą wiedzą. W tak dobrym towarzystwie już się czuję bezpieczna.

* Jak najbliżsi przyjęli Twoją decyzję o starcie w tej imprezie. Mieli opory i próbowali wybić Ci z głowy ten pomysł, czy zareagowali z niedowierzaniem?

- Ja sama nie wierzyłam... a co dopiero najbliżsi. Kiedy jednak poszła oficjalna informacja i stało się to faktem, trochę się nasłuchałam ciekawych wywodów na temat mojej podobno nie przemyślanej decyzji. Nie od najbliższych, bo oni to zaakceptowali. Do dzisiaj nie wszyscy wierzą w mój start w Dakarze. Na szczęście to nie jest mój problem. Ostatnio usłyszałam nawet , że kuchnia i gary są właściwym miejscem dla kobiety. Nawet nie chce mi się tego komentować ;-)

* W jaki sposób przygotowujesz się do Dakaru?

- Dzisiaj już jestem po przygotowaniach, dbam tylko o utrzymanie formy. Teraz rozpoczęły się konferencje prasowe, sesje zdjęciowe, ogólnie praca medialna. Właśnie wróciłam z Francji gdzie kręciliśmy klipy reklamowe.

* Jak spędzisz tegoroczne święta. Tydzień później właściwie wyjeżdżasz już na Dakar. Będzie czas na świąteczne leniuchowanie?

- Na pewno święta spędzę w gronie rodzinnym. To będą chwile kiedy będę mogła się zrelaksować. Już dzisiaj mi tego brakuje. Będę miała okazję spotkać się z całą rodzina, na co wcześniej nie miałam czasu. A tak w ogóle, kocham święta i lubię dostawać prezenty.

* Start w najważniejszej imprezie rajdowej na świecie to pewnie spełnienie Twoich marzeń. Masz jeszcze jakieś inne?

- Oczywiście. Będę chciała ten Dakar kiedyś wygrać, siedząc za kierownicą samochodu terenowego w fabrycznym zespole.

Kobieta w tym rajdzie nie należy do częstych widoków. Jak zostałaś przyjęta w zespole, z którym jedziesz?- Jest super i wierzę, że tak zostanie.

* Wszyscy będą trzymać mocno kciuki, za Twój udany debiut. Czego życzy się przed tak ważnym startem?

- W części europejskiej rajdu najlepiej gumowych drzew, a w Afryce chyba gumowych palm.

Wraz z bliskimi i wszystkimi kibicami rajdów w Polsce będziemy trzymali kciuki !