Przewidywano, że piąty etap może mieć kluczowe znaczenia dla końcowej klasyfikacji. Jednak rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej brutalna nie tylko dla liderów. Najwięcej zamieszania spowodował 20 kilometrowy odcinek prowadzący przez wydmy piaskowe. Na tym etapie przewagę stracili m.in. Carlos Sainz, Marc Coma, Christophe Leclerc i Gerard De Rooy.

Do tej pory na biwak dotarły jedynie 33 samochody osobowe, 15 ciężarówek, 15 quadów i 129 motocyklistów. Trudno przewidzieć ilu z nich wystartuje do szóstego etapu.

Załoga Tatry Aleša Lopraisa rozpoczęła wczorajszy etap z dużą werwą, ale od 220 kilometra zaczął wyciekać ponownie płyn z chłodnicy.

Na mecie dyrektor rajdu Etienne Lavigne poinformował nas o neutralizacji etapu po CP2, a więc także i końcowego odcinka, na którym większość straciła. Podobnie skrócony będzie odcinek po CP2.

”Taka decyzja nam się nie podoba, bo przepisy powinny obowiązywać wszystkich. Jak nam się udało pokonać odcinek, a innym nie, to nastąpiła jego neutralizacja. My także mogliśmy mieć tam problemy. Dlaczego nie podjęto podobnej decyzji w dniu, w którym w zbliżonych warunkach uszkodziliśmy sprzęgło. Nie mielibyśmy dzisiaj takiej dużej starty do liderów.”

Zmieniła się także pogoda. Powoli wjeżdżamy w Andy. Dzisiaj nad biwakiem przeszła burza i spadło dużo deszczu. Odcinek specjalny do Mendozy został skrócony, ale pozostawiono 50 kilometrowy końcowy fragment przebiegający po wydmach. Na 184 kilometrze wszystkich czeka przejazd przez głęboki bród, który jak twierdzą organizatorzy, będzie przejezdny.

Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się dopiero po pokonaniu całego etapu.

Jiří Vintr, Loprais Tatra Team, San Rafael