Okazało się, według wszelkich znaków na niebie i na ziemi, że na stacji, która była wskazana jako ostatnia przed wjazdem na odcinek specjalny było chrzczone paliwo. Ja mam o tyle najlepszy na to dowód, że miałem paliwo w tylnym zbiorniku, które kupiłem przedwczoraj gdzie indziej i nie musiałem wczoraj z nieg korzystać.

Wczorajszy odcinek przejechałem na głównym baku i na CP dotankowałem tylko przedni zbiornik i w ogóle nie sięgałem po paliwo do tylnego zbiornika. Natomiast po kilkunastu kilometrach od startu do odcinka specjalnego dzisiaj zaczął przerywać quad, nie mogłem jechać na 4 ani na 5 biegu, bo w ogóle nie miał mocy. Pracował chwilę na jednym cylindrze, później na dwa, momentami gasł – no i ja byłem przekonany, że coś zepsuło.

Takim kaszlącym, zacinającym się quadem próbowałem podjechać pod potężny podjazd, który nawet w roadbooku był oznaczony jako najbardziej stromy – kilkanaście kilometrów do góry. Nie dało się na prosto, więc halsowałem, jeździłem troszkę w prawo troszkę w lewo, zawracałem jak mi quad gasł całkiem, rozpędzałem go troszkę z góry i próbowałem jeszcze raz.

Zajęło mi to bardzo dużo czasu – zamiast wyjechać od razu na prostą. Później widziałem bardzo wiele motocykli po drodze, które stały porozbierane m.in. minąłem Kubę Przygońskiego, który pokazał mi żebym jechał dalej- już miał porozbierany motor jak przejeżdżałem koło niego.

Później minąłem Machacka, który też miał rozebranego quada. Wniosek jest taki, że najprawdopodobniej ktoś na stacji wiedział z góry, bo ta stacja była już w roadbooku od dawna, że będzie tędy przebiegał rajd i wszystkie motory i quady szczególnie będą musiały tutaj tankować – ta sytuacja nie dotyczy samochodów i ciężarówek, bo większość z nich ma swoje paliwo z Europy, jak np. Hołek. Wielu innych zawodników też przywozi swoje paliwo.

Wniosek jaki się nasuwa po rozmowie z wieloma motocyklistami i quadowcami. Marc Coma, jak się okazało przed chwilą stawał trzykrotnie. Jordi Viladoms przeleciał przez kierownicę jak mu motocykl „czknął” kilkakrotnie, w momencie kiedy najbardziej potrzebował dodać gazu.

Ja ponad godzinę, może półtorej naprawiałem quada – wymieniłem filtry powietrza, filtry paliwa, przedmuchałem pompę paliwową, wyjąłem bak, przedmuchałem bak, wszystkie doloty, robiłem to przy 50 stopniach Celsjusza czego nie wiedziałem, ale czułem, że jest bardzo, ale to bardzo gorąco. Później jak ruszyłem, było dokładnie to samo, więc postanowiłem przełączyć na tylny bak – wtedy quad dopiero zaczął jechać.

Byłem już strasznie zmęczony, do tego stopnia byłe ze mną źle, że organizator musiał się zorientować monitorując moje poczynania przez GPS-y, widzieli, że pokonałem ten odcinek bardzo sprawnie, bo wyprzedziłem 20-30 motocyklistów od startu odcinka, a później nagle stanąłem. Dzwonili do mnie przez GPS, czy wszystko ze mną w porządku, czy nie zasłabłem. Gdy zdobywałem tę górę, walczyłem z quadem, przyjechało na motorach dwóch Argentyńczyków, lokalesów. Przywieźli na szczęście ze sobą wodę i oblali mnie całego, mogłem ruszyć dalej, chociaż odcinek był strasznie męczący.

Kuba Przygoński, Jacek Czachor, Marek Dąbrowski, Krzysiek Jarmuż – wszyscy mówią dokładnie to samo. Wielu ludzi jeszcze nie dojechało, na wydmach moim zdaniem jest 20, może 30 motocyklistów jeszcze, którzy mieli porozbierane baki, porozbierane gaźniki, całe układy paliwowe, wygląda na to, że do paliwa został dodany etanol.

Według tego, co ustaliłem z zawodnikami, etanol, który jest dodany w zbyt dużej proporcji do paliwa, ma tendencję w wysokich temp. parować. Stwierdziliśmy to po tym, że zbiornik po dojeździe do mety był pod ogromnym ciśnieniem, a przecież tak nie powinno być – powinien zasysać powietrze z zewnątrz. Nie powinien mieć nadciśnienia, a miał – a to oznacza, że było bardzo dużo gazu w nim, który uwalniał się podczas parowania etanolu przy bardzo dużej temperaturze. To paliwo nie wpływało jak należy do układu paliwowego silnika, tylko było wpompowywane z powietrzem/gazem. W którym jest bardzo duże ciśnienie, to powietrze powoduje, że do układu paliwowego dostaje się nie paliwo tylko bańki powietrza przemieszane z paliwem.

Rozmawiałem na ten temat przed chwilką z Hołkiem i powiedział, że oni w samochodzie mają specjalną chłodnicę do paliwa, co więcej oni monitorują temperaturę paliwa, i że jeżeli paliwo jest za gorące, a mają długi podjazd i się przegrzejeto, że dokładnie to samo im się dzieje, jak mają paliwo z dużą zawartością etanolu. Ja uważam, że coś takiego musiało się zdarzyć, bo było sporo wypadków w ogóle nie do wyjaśnienia i tak jak powiedziałem cała grupa quadów i cała grupa motocykli miała ten sam problem, w tym wszyscy czterej polscy motocykliści.

Parszywy odcinek, parszywy pod każdym względem. Praktycznie nie wiem czy było ze 20 km gdzie można było mieć przyjemność z jazdy. Na samym początku motocykliści jeździli w różne strony, co spowodowało, że wielu ludzi, w tym ja, nie zaliczyło trzeciego waypointa. Wszystkie pozostałe zaliczyłem, a było ich chyba 30. Za motocyklistami kurzyło się przepotwornie i nie był widać gdzie ten waypoint jest, to było na samym początku odcinka, wszyscy się pogubili, zobaczymy, co zrobią sędziowie. Pewnie będą kary.

Rafał Sonik - Fiambala