Motocykliści uplasowali się kolejno: Jakub Przygoński na 24, Jacek Czachor - 37, a Marek Dąbrowski - 54 miejscu.

Zawodnicy ścigali się na bardzo efektownym Superoesie rozgrywanym po zmierzchu na terenach wokół centrum handlowego Shopping Flamboyant w Goianii. Zmagania rajdowych załóg podziwiało kilka tysięcy osób. Były wypadki, dachowania i przede wszystkim wielkie emocje.

Wśród motocyklistów wczoraj najszybszy okazał się Portugalczyk Ruben Faria. Rywalizację samochodową wygrał Giniel de Villiers - kierowca fabrycznego Temu Volkswagena. Kolejne pozycje zajęli Brazylijczycy: Mauricio Neves, Fellipe Bibas i Jean Azevedo. Hołek wyprzedził na prologu m.in. drugiego kierowcę VW, Marka Millera.

Tegoroczna edycja rajdu dos Sertoes ustanowiła nowy rekord jeśli chodzi o liczbę biorących w niej cudzoziemców. Spośród 174 ostatecznie zgłoszonych załóg (99 motocykli, 60 samochodów, 9 ciężarówek, 6 quadów) aż 38 pochodzi spoza Brazylii. Na starcie pojawili się reprezentanci Chile, Portugalii, Belgii, Argentyny, Kataru, Szwecji, USA, RPA, Niemiec, Hiszpanii, Francji, Urugwaju, i Australii. Wśród nich nie zabrakło oczywiście Polaków – pełnego zespołu Orlen Team.

Konkurencja na rajdzie jest bardzo silna i wszystko wskazuje na to, że podczas Superoesu mieliśmy dopiero przedsmak prawdziwych emocji związanych z rajdową rywalizacją z udziałem polskiego zespołu. Zawodnicy będą musieli zmierzyć się z czołówką rajdowców światowego formatu. Szybko jadący reprezentant Automobilklubu Polski, Krzysztof Hołowczyc powiedział na mecie prologu:

- Wydawało mi się, że pojechaliśmy bardzo wolno, więc jestem zaskoczony całkiem niezłym wynikiem na prologu. Startowaliśmy w parach i co prawda wygraliśmy nasz pojedynek, ale przez to, że zaryzykowaliśmy i nie założyliśmy opon na błoto, nasz wynik był dużo słabszy. Odcinek, przed startem, nie wydawał nam się aż tak błotnisty, jak był w rzeczywistości. Piąte miejsce to niezła zaliczka przed pierwszym etapem, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że prawdziwe rajdowanie dopiero się rozpocznie, gdy wjedziemy w brazylijski interior. Tak na marginesie, to jestem wprost zauroczony tutejszą przyrodą i doskonałym usposobieniem miejscowej ludności, ich gościnnością i otwartością. To moja pierwsza wizyta w Brazylii i mam nadzieję, że nie ostatnia!

Wyniki po prologu

Samochody1. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Volkswagen Race Touareg 2);2. Mauricio Neves i Clecio Maestrelli (Mitsubishi L200 Evo);3. Fellipe Bibas i Emerson Cavassin (Mitsubishi L200 Evo);4. Jean Azevedo i Youssef Haddad (Mitsubishi L200 Evo);5. Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Nissan Navara);6. Mark Miller i Ralf Pitchford (olkswagen Race Touareg 2).

Motocykle1. Ruben Faria (Honda CRF 450X);2. Francisco Lopez (KTM 690);= Sthenio Pessanha (KTM 525 EXC);4. Cyril Despres (KTM 690);24. Jakub Przygoński (KTM 690);37. Jacek Czachor (KTM 450);54. Marek Dąbrowski (KTM 690).

Prawdziwe ściganie rozpocznie się dopiero dzisiaj. Przed zawodnikami 275 km odcinek specjalny. Trasa wiedzie drugorzędnymi drogami wśród plantacji trzciny cukrowej. Tam kierowcy będą musieli zmierzyć się z wyzwaniem nawigacyjnym. Jest to bardzo szybka partia zawierająca krótki odcinek testowy, na którym będzie można sprawdzić możliwości techniczne sprzętu. Na części trasy, podczas przejazdu przez wsie, dla zapewnienia najwyższych standardów bezpieczeństwa, zostały ustawione strefy radarowe.