Jakub Przygoński i Jacek Czachor będą walczyli o utrzymanie drugiej i trzeciej pozycji w łącznej klasyfikacji tegorocznych Mistrzostw. Dla Marka Dąbrowskiego rajd będzie dopiero drugim startem po przerwie.

Odprawa administracyjna Rajdu Maroka będzie miała miejsce 24 października w miejscowości Zagora, gdzie została zlokalizowana baza rajdu. Trasa liczy ponad 2,5 tysiąca kilometrów, z czego 1915 kilometrów stanowią odcinki specjalne. Na liście zgłoszeniowej znajduje się przeszło 150 zawodników.

- Do Maroka jadę po raz pierwszy. Jestem bardzo ciekawy, co mnie tam zastanie. Podobno rajd jest bardzo trudny, a trasy zróżnicowane i dość niebezpieczne. Będzie dużo kamieni, terenów górzystych, szutrów oraz wydm – czyli każdy rodzaj nawierzchni. Zawsze pierwszy start w danym rajdzie wiąże się z koniecznością zapoznania z trasą. Najważniejsze dla mnie jest dojechanie do mety. Będę jechał taktycznie, oczywiście starając się zachować szybkie tempo. Chcę dowieść do mety dobry wynik wypracowywany przez cały sezon – powiedział >b>Jakub Przygoński.

Również dla Jacka Czachora bardzo ważne jest ukończenie rajdu w dobrym tempie. Ze względu na wprowadzenie w tym roku w Mistrzostwach Świata wyłącznie jednej klasy, pretendentami do trzeciego miejsca obok kapitana ORLEN Team stali się również: Marc Coma, Pal Ullevalseter oraz Olivier Pain.

- Dawno nie ścigaliśmy się w Maroku, ostatnie moje starty w tym kraju miały miejsce podczas Rajdu Dakar 2007. Jednak zarówno Marek, jak i ja, mamy przejechanych sporo OS-owych kilometrów w tym kraju. Specyfika zbliżającej się eliminacji jest odmienna od znanej z pozostałych rajdów cross country. Będziemy zakwaterowani w hotelu w bazie rajdu. Z tego miejsca codziennie wyruszymy na poszczególne etapy. Każdego dnia – poza ostatnim – próbę sportową przejeżdżamy dwa razy. Najkrótsza ma 140, najdłuższa 220 kilometrów. Pomiędzy odcinkami specjalnymi możemy korzystać z serwisu. Będzie dużo ścigania i mało nawigowania – dodał kapitan Orlen Team i Automobilklubu Polski, Jacek Czachor.

Motocykle Orlen Team do Maroka zostały przetransportowane bezpośrednio z Egiptu, gdzie dwa tygodnie temu zakończył się Rajd Faraonów. Była to pierwsza eliminacja, w której wystartował Marek Dąbrowski po prawie całorocznej przerwie spowodowanej odnowioną kontuzją barku.

- Każdy teren jest dla mnie nowy. Trasy Maroka charakteryzują się twardą, bardzo kamienistą pustynią, z której wystają skały – zupełnie odmienna specyfika niżw Egipcie. Będę musiał przyzwyczaić się do nowych warunków. Myślę, że z dnia na dzień będę poprawiał swoje tempo i możliwości. Rajd Maroka będzie bardzo dobrym przygotowaniem do Dakaru, gdyż trasy tego kraju wiernie odzwierciedlają to, co dzieje się w Południowoamerykańskiej edycji Rajdu Dakar – dodał Marek Dąbrowski.