Marcus Grönholm startował do sobotniego etapu z piątej pozycji, ale w grupie aż czterech załóg, które od siebie w klasyfikacji dzieliło tylko 17 sekund. Mechanicy usunęli z jego Focusa WRC problemy z dnia poprzedniego związane z czujnikiem temperatury, a także tym razem Marcus mógł założyć już odpowiednie opony. Przed 11. OS jeszcze dokonał w swoim aucie drobnych modyfikacji, by w jego trakcie przesunąć się w klasyfikacji generalnej przed Sordo, Atkinsona i swojego kolegę z zespołu Hirvonena. To w efekcie dało mu drugą lokatę.

- Dzisiaj było już znacznie lepiej - powiedział Marcus. Wczoraj za względu na mały problem straciłem zbyt dużo. Moim celem było zatem odrobienie jak najwięcej i usadowienie się na drugiej pozycji. To mi się ostatecznie udało.

- Pomiędzy 10. i 11. OS dokonałem jeszcze kolejnych zmian w ustawieniu auta i od tej chwili wszystko funkcjonowało niemalże perfekcyjnie - wyjaśnia dalej Fin. Ten rajd zaczynałem z identycznym ustawieniem jak w Szwecji i Norwegii, a ta decyzja okazała się błędna. Obecnie mam ponad minutę straty do Loeba i jeżeli nic mu się złego nie przydarzy, to już go nie dogonię. W tej sytuacji z drugiego miejsca jestem zadowolony.

Mikko Hirvonen do drugiego etapu startował z trzeciej pozycji, ale podczas drugiej pętli stracił i spadł na czwarte miejsce za Sordo - swojego największego rywala do miejsca na podium.

- Straciłem ze 25 sekund - stwierdził Mikko. Około 3 kilometrów po starcie przebiłem dwie opony, ale system mousse zadziałał doskonale i utrzymał obie opony w stanie nadającym się do dalszej jazdy. Ostatecznie dojechałem z dobrym czasem, ale mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie te problemy. W tej sytuacji walka „na zabój” o drugą pozycję to zbyt duże ryzyko. Z tego powodu jestem trochę rozczarowany. Wciąż mogę być jednak trzeci. Będzie to wielka walka o sekundy, ale jestem do tego przygotowany. Nie chciałbym, by ten brąz mi ostatecznie odleciał…