Na trasie superoesu kierowcy startowali parami, co sprawiło, że rywalizacja była bardzo atrakcyjna dla licznych kibiców. Kuchar wygrał bezpośredni pojedynek z Sebastianem Fryczem, Sołowow pokonał Tomasza Czopika a Flodin okazał się szybszy od Włocha Giovanniego Manfrinato.

Z ogromnym zainteresowaniem widzowie czekali na występ Krzysztofa Hołowczyca. Olszyński kierowca, uważany za najlepszego w kraju specjalistę od jazdy na szutrze, zmierzył się z Michałem Kościuszko i musiał uznać wyższość młodego rywala. Kościuszko zajął ostatecznie czwarte miejsce (strata 0,4 s. do zwycięzcy), a Hołowczyc - ósme (strata 1,3 s.).

Wokół specjalnie zbudowanego toru zgromadziły się w piątkowe popołudnie tysiące kibiców, którzy mieli okazję z bliska obejrzeć wszystkie startujące w rajdzie załogi. Kierowcy jechali parami, na zasadzie wyścigu "na dochodzenie" na trasie o łącznej długości 2,23 km.

- W przyszłym roku na torze będzie już zbudowany mostek, co umożliwi start równoległy - wyjaśnił dyrektor Rajdu Tomasz Bartoś. - Na razie udało się, dzięki zaangażowaniu władz Mikołajek, doprowadzić obiekt do takiego stanu, że można w pełni bezpiecznie rozegrać na nim superoes. Za rok wokół toru będą już trybuny, co pozwoli oglądać rywalizację w bardzie komfortowych warunkach.

Trasy otwierającego rajd odcinka (po raz drugi kierowcy będą się na nim ścigać w sobotę po południu) nie mógł się nachwalić Michał Kościuszko. - To niewątpliwie najciekawszy tor jaki widziałem - powiedział - Na wszystkich rajdach mistrzostw świata rozgrywany jest tego typu superoes, ale ten w Mikołajkach uważam za najlepszy.

Broniący tytułu mistrza Polski Francuz Bryan Bouffier uplasował się w piątek na piątym miejscu, ale również chwalił trasę superoesu i panującą na rajdzie atmosferę. - To jest frajda dla kibiców, rajdowe show i jestem zadowolony, że mogliśmy sprawić radość tak licznej publiczności - powiedział na mecie. - Wyniki nie są takie ważne, różnice są niewielkie, a rajd dopiero się zaczyna.

Ze zwycięstwa cieszył się Tomasz Kuchar, który staje się "specjalistą" od prologów. - Jeszcze uczymy się nowego auta - powiedział. - Mimo tego udało się pojechać szybko i bez błędów. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach będzie równie dobrze.

Widowiskowa próba zlokalizowana jest w odległości kilkuset metrów od głównej bazy rajdu - hotelu Gołębiewski, który w przyszłym roku, kiedy odbywać się będzie na mazurskich drogach eliminacja mistrzostw świata, będzie w stanie przyjąć wszystkich uczestników. W pobliżu hotelu jest także zlokalizowana strefa serwisowa, do której załogi przyjeżdżają po każdej pętli, czyli co trzy odcinki specjalne, obszerne parkingi oraz lądowisko dla helikopterów.