Punkty zdobyte przez fińskich zawodników: Marcusa Grönholma i Timo Rautiainena oraz Mikko Hirvonena i Jarmo Lehtinena pozwoliły aktualnemu mistrzowi świata, zespołowi BP-Ford na utrzymanie prowadzenia w klasyfikacji zespołów fabrycznych WRC.

Rajd Portugalii powrócił do kalendarza mistrzostw świata po pięcioletniej przerwie. Nowa baza rajdu została zlokalizowana w pobliżu miasta Faro, w turystycznym regionie Algarve w południowej części kraju. Szutrowe OS-y rozgrywane w górach na północ od bazy rajdu dla większości kierowców były nieznane. Trasy okazały się trudne technicznie, a ich charakterystyka była zmienna. Nawierzchnie były bardzo szorstkie, a w połączeniu z wysokimi temperaturami w piątek i opadami deszczu w sobotę stawiały bardzo wysokie wymagania oponom. Kierowcy mieli do pokonania 18 OS-ów o łącznej długości 357 km, w tym dwa przejazdy widowiskowego Super OS-u na stadionie piłkarskim Estádio Algarve.

- To był dobry weekend, ale mogłoby być lepiej - powiedział po rajdzie, już na spokojnie Grönholm. Pierwszy dzień był udany, szczególnie biorąc pod uwagę naszą pozycję w stawce, a także urwany amortyzator, ale straciłem sporo czasu na skutek błędu w doborze opon podczas drugiego etapu i nie miałem już szans na odrobienie strat. W niedzielę pojechałem już ostrożnie. Nie miałem nic do zyskania, a mogłem wszystko stracić. Jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo, musimy wygrywać rajdy. Teraz nie możemy sobie pozwolić na błędy...

- Nie byłem w stanie pojechać szybciej, ale najważniejsze, że zdobyłem cenne punkty dla mnie i dla zespołu - komentował z kolei 26-letni Hirvonen. Ostatniej nocy zdecydowałem, że na pierwszym OS-ie mocno zaatakuję. Oglądałem film z kamery pokładowej z zapoznania z trasą i wspólnie z Jarmo ustaliliśmy, że damy z siebie wszystko, aby powiększyć przewagę nad Petterem. To był fantastyczny, ale trudny rajd z bardzo fajnymi, wymagającymi OS-ami. W sobotę rano byłem nieco sfrustrowany, gdyż czasy uzyskiwane przez Marcusa i Seba były dla mnie szokujące. Muszę przeanalizować, dlaczego szybko niszczę opony w takich warunkach.

- Jestem zadowolony z tego, że utrzymaliśmy prowadzenie w klasyfikacji zespołów fabrycznych - stwierdził dyrektor zespołu BP-Ford, Malcolm Wilson. Popełniliśmy w ten weekend parę błędów w kwestii opon, jednak pod innymi względami było w porządku. Mamy trochę do zrobienia, aby było lepiej, ale najważniejsze, że osiągnęliśmy dobry wynik.

Gdy wydawało się, że Marcus Grönholm zajął drugie miejsce, a Mikko Hirvonen był trzeci, podczas badania kontrolnego po rajdzie komisarze techniczni zakwestionowali zgodność z homologacją tylnych bocznych szyb w samochodach zespołu BP-Ford. Zespół Sędziów Sportowych zdecydował o nałożeniu kary czasowej w wysokości pięciu minut na obydwie załogi zespołu BP-Ford. Zespół zaakceptował karę i nie złożył zapowiedzi odwołania.

- Z wielkim rozczarowaniem przyjęliśmy wiadomość, że zespół popełnił błąd - wyjaśnił Malcolm Wilson. Musimy przeprowadzić drobiazgowe dochodzenie, jak to się mogło stać w firmie M-Sport