Nikt nie spodziewał się, że prolog może przynieść jakiekolwiek rozstrzygnięcia - różnice na mecie były sekundowe. Należało go przejechać i... tyle. Prawdziwa rywalizacja rozpocznie sie dopiero w środę, 2 maja podczas pierwszego etapu. Prowadzić on będzie z Olbia do Gavoi i liczyć 316 kilometrów, z czego 88 km to górski odcinek specjalny. Wcześniej stawka startujących zawodników została przewieziona z Lido di Camaiore do Livorno, a następnie (o godzinie 20.00) promem do Golfo Aranci.

Start do pierwszego etapu nastąpi o godzinie 10.30.

Naa prologu najlepszy czas uzyskał Matteo Graziani z Włoch na KTM-ie- 1,49 minuty. Czterokrotny zwycięzca rajdu (1997, 1998, 2001, 2002)pokonał Rubena Farię z Portugalii (Yamaha), Davida Casteu (KTM) i Jose Manuela Pellicera (KTM). Faworyt zawodów, Marc Coma (zwycięzca na Sardynii w 2005 i 2006 roku oraz ostatniego Rajdu Tunezji), był szósty. Marek Dąbrowski uzyskał czas 1,57 minuty, a Jacek Czachor - 2,04 minuty.

Dzisiejszy prolog rajdu Sardynii był pierwszą próbą enduro, w której startowałem od 10 lat - pwiedział Jacek Czachor. Na pewno mechanicy muszą popracować nad ustawieniami mojego motocykla. Będą mieli na to czas dzisiaj na promie, którym przemieszczamy się na Sardynię. 11 miejsce, które dzisiaj zająłem nie jest do końca satysfakcjonujące, ale przecież to dopiero prolog. Prawdziwy wyścig rozpocznie się jutro na Sardynii.

- Dzisiejsza próba w Lido di Camaiore to typowy odcinek enduro: szybki i bardzo kręty - dodałMarerk Dąbrowski. Przede wszystkim startujemy na zupełnie nowych, nie dotartych motocyklach i będziemy musieli wprowadzić kilka zmian w ustawieniach. Na pierwszych 200 metrach dzisiejszego prologu popełniłem mały błąd i straciłem około 2-3 sekund, natomiast dalszą część trasy przejechałem bardzo dobrze. 9 miejsce to dobra pozycja startowa do jutrzejszego pierwszego odcinka specjalnego.