W dniu dzisiejszym załogi pokonały najdłuższą trasę podczas Silk Way Rally - aż 876 kilometrów. Również odcinek specjalny o długości 580 kilometrów należał do najdłuższych w całym rajdzie.

Pierwsze załogi wystartowały z Uralska o 4:30 nad ranem czasu miejscowego, by po 268 kilometrach dojazdu stanąć na starcie odcinka specjalnego w pobliżu miejscowości Karatobe. Po przebyciu OS kazachskimi stepami samochodom i ciężarówkom pozostał jeszcze krótki, niespełna 30 kilometrowy odcinek dojazdu do Bejneu, niewielkiego miasta leżącego na skraju Depresji Kaspijskiej.

- Warunki w trakcie dzisiejszego wyścigu były bardzo zmienne, jednakże konsekwentnie jechaliśmy ustaloną trasą. Część trasy wiodła brzegiem depresji nad Morzem Kaspijskim i musieliśmy przedzierać się przez wyschnięte, słone jeziorka. W stepie głębokie na 30 centymetrów koleiny mocno trzymały auto. Urozmaiceniem trasy były też wydmy. W jednym miejscu straciliśmy kilka minut na wykopanie samochodu z piachu – mówi kierowca TCC Aleksander Sachanbiński.

Polski team TCC, jadący Toyotą Land Cruiser KDJ 120, pokonał dzisiejszy odcinek w czasie 13:34.8 (czas na OS: 8:31.6). Wynik ten zapewnił załodze 29 miejsce w czwartym dniu rajdu Silk Way i 28 pozycję w klasyfikacji generalnej (przeskok w górę o dziewięć pozycji).

Na czele wyścigu bez zmian: rajd prowadzi jadący Touaregiem team Naser Saleh Al Attiyah iTimo Gottschalk.

W środę (9 września) Toyota Terratrek Competition przejedzie trasę o długości 479 kilometrów, przy czym większość – aż 424 kilometry – to odcinek specjalny.