Logo
WiadomościAktualnościRajd Tunezji 2011: Polski tercet w czołówce (1. etap)

Rajd Tunezji 2011: Polski tercet w czołówce (1. etap)

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Motocykliści Orlen Team zajęli wysokie pozycje podczas pierwszego etapu Rajdu Tunezji, drugiej tegorocznej eliminacji Mistrzostw Świata FIM. Na liczącym 263 kilometry etapie Jakub Przygoński był trzeci, Jacek Czachor czwarty, a Marek Dąbrowski piąty i jednocześnie najszybszy w klasie Open

Rajd Tunezji 2011: Polski tercet w czołówce (1. etap)
Auto Świat
Rajd Tunezji 2011: Polski tercet w czołówce (1. etap)

Kuba Przygoński do etapu przystąpił nie w pełni sił. Od dwóch dni walczy z zapaleniem oskrzeli. Pomimo tego osiągnął bardzo dobry etapowy czas, a jego strata do lidera Heldera Rodriguesa wynosi zaledwie 3’15.

- Mam problemy zdrowotne i za sobą dwie nieprzespane noce. Biorę mnóstwo lekarstw i mam nadzieję, że niebawem odzyskam formę. Dzisiejszy odcinek pojechałem mimo to w miarę dobrze. To był dla mnie również pierwszy OS, na czterysta pięćdziesiątce, na którym występowały partie kamieniste. Motocykl sprawował się tam rewelacyjnie, da się nim jechać naprawdę szybko i dobrze się prowadzi – mówił Kuba Przygoński.

- Zjechałem z trasy i straciłem około minuty. Spodziewałem się łatwiejszego OSu na sam początek rajdu, organizator wytyczył jednak bardzo ciężką fizycznie trasę. Poszło dobrze i jest wysoka pozycja – dodał Marek Dąbrowski.

Jacek Czachor uległ niegroźnej wywrotce. Koło jego motocykla ugrzęzło w kopnej wydmie i zawodnik Orlen Team przeleciał przez kierownicę. Szybko się podniósł i wrócił do stawki, operacja wydobywania motocykla z wydmy okazała się jednak bardzo wyczerpująca.

- Dobrze nawigowałem i utrzymywałem niezłe tempo. Odcinek był bardzo trudny. Było dużo nawianego piachu na szlak. Na jednej z wydm miałem niegroźny wypadek. Motocykl obrócił się do góry kołami, a ja wpadłem twarzą w piach. Ziarnka były wszędzie. Pozbierałem się szybko i pojechałem dalej. Tutaj trzeba bardzo uważać, gdyż wydmy są niewysokie i niejednokrotnie się urywają. Trzeba też uważać kiedy jedzie się z niedużymi prędkościami. Piach jest miałki i łatwo o zakopanie przedniego koła, a to najczęściej kończy się wypadkiem – dodał Jacek Czachor.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: