Trzecioligowa impreza, która zgromadziła na starcie najszybszych kierowców regionu była pierwszym wspólnym startem załogi w nowym składzie.

Miał to być start testowo - treningowy bez podejmowania walki z rywalami, dlatego też Radek zdecydował, że pojedzie autem w takiej specyfikacji jak w RSMP, z mniejszą zwężką turbiny. Już za tydzień Radek z Maćkiem wystartują w szutrowej eliminacji Rajdzie Lotos.

Radek Typa: Jestem zadowolony. Auto dobrze sprawuje się na szutrze, z Wiślakiem dotarliśmy się po pierwszych kilometrach, jego obecność w rajdówce nie peszy mnie, a motywuje. Od początku mówiłem, że nie będziemy się tu ścigać, tym bardziej, że startowaliśmy z małą zwężką turbiny. Miłym dla mnie akcentem było wygranie jednego z odcinków z Hołkiem. Oczywiście obaj traktowaliśmy ten start treningowo-towarzysko ale miło mi się zrobiło gdy okazało się, że mam lepszy czas niż mój idol, którego kilkanaście lat temu oglądałem na tych odcinkach. Jak sobie uświadomiłem, że obok mnie siedzi jego były pilot to uśmiech nie schodzi mi z twarzy do tej pory. Dziękuję za start całemu zespołowi oraz sponsorom; Primaverze, Makicie, Unimilowi, Radexowi oraz samorządom województwa i Ornety.

Maciek Wisławski: Jestem po tym rajdzie pozytywnie zaskoczony. Radek mimo młodego wieku jest bardzo doświadczonym i poukładanym kierowcą. Ma łatwość prowadzenia samochodu i widać, że szybko dogaduje się z autem. Ma też dużą odporność psychiczną. Mimo, że jechał rajd u siebie, wśród swoich kibiców nie podejmował zbędnego ryzyka tylko systematycznie realizował założony plan. To wszystko dobrze wróży na dalszą część sezonu.