Logo
WiadomościAktualnościRallye OiLibya Maroc 2010: Hołowczyc w czołówce, motocykliści treningowo (6. etap)

Rallye OiLibya Maroc 2010: Hołowczyc w czołówce, motocykliści treningowo (6. etap)

Autor Lesław Sagan
Lesław Sagan

Samochodowa załoga ORLEN Team zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Maroka. Dobrze spisali się również motocykliści Jakub Przygoński, który wygrał klasę motocykli z silnikami powyżej 450 centymetrów sześciennych i był czwarty w generalce oraz Marek Dąbrowski, drugi w klasie i dziewiąty w rajdzie

Rallye OiLibya Maroc 2010: Hołowczyc w czołówce, motocykliści treningowo (6. etap)
Auto Świat
Rallye OiLibya Maroc 2010: Hołowczyc w czołówce, motocykliści treningowo (6. etap)

Ostatni etap rajdu był dość nietypowy jak na rywalizację cross-country. Wszyscy zawodnicy startowali w tym samym czasie. Należało pokonać cztery próby sportowe każda po 39,5 kilometra. Krzysztof Hołowczyc do dzisiejszej rywalizacji przystępował z jasno określonym celem: zniwelować 58 sekund straty do poprzedzającego go Leonida Novitskyiego i ukończyć rajd na drugim stopniu podium. Jakiekolwiek ściganie na dzisiejszych, krótkich pustynnych oesach byłoby bardzo niebezpieczne. Finalnie załoga ORLEN Team zakończyła etap na czwartej pozycji.

- To był bardzo ryzykowny etap. W pierwszym zakręcie nagle znalazły się wszystkie samochody BMW. Szef teamu przed etapem zakazał nam walki o pozycję za wszelką cenę. Ważniejsze było, abyśmy wszyscy znaleźli się na linii mety. Wzięliśmy sobie to do serca i nasza trzecia pozycja w generalce została poniekąd zamrożona. Ten rajd był dla mnie przede wszystkim jednak wielkim testem, a nie walką, na nią będzie dopiero miejsce podczas Dakaru. Bardziej liczył się zespół oraz przetestowanie poszczególnych podzespołów nowego auta i nauczenie się go tak, by móc wykorzystać pełnię jego możliwości. Bardzo się cieszę, że dojechaliśmy do mety, przejechaliśmy wszystkie odcinki specjalne zrobiliśmy wiele kilometrów oesowych i z cała odpowiedzialnością możemy zaliczyć ten rajd do udanych – powiedział Krzysztof Hołowczyc.

Stawkę samochodową wygrał Stephane Perehansel, który na marokańskich trasach triumfował już po raz trzeci Wśród motocyklistów rajd wygrał Cyril Despres. Trudne zadanie miał natomiast Jakub Przygoński, który podczas etapu musiał bardzo kontrolować swoje tempo oraz wypracowywać przewagę nad goniącym go Hiszpanem Jordim Viladoms, który do Przygońskiego tracił niespełna minutę. Kuba na oesach okazał się jednak szybszy.

- Zająłem czwarte miejsce w Rajdzie Maroka. Bardzo się z tego cieszę. Jechała tu cała czołówka Dakaru, dziesięciu najszybszych zawodników. Dzisiejszy etap był nietypowy. Cztery pętle, wszyscy startowaliśmy jednocześnie i jechaliśmy w swoim kurzu. Od razu na pierwszym przejeździe się zakopałem i straciłem trochę czasu. Później goniłem. Najważniejsze dla mnie było jednak kontrolować Viladomsa, który tracił do mnie bardzo niewiele. Ta taktyka okazała się skuteczna, wpadłem na metę przed nim i obroniłem pozycję – powiedział Kuba Przygoński.

- W rajdzie jechała ścisła czołówka dakarowa już na motocyklach o pojemności czterysta pięćdziesiąt centymetrów sześciennych. Nikt przypadkowy mnie nie wyprzedził. Zawodnicy, którzy są przede mną będą walczyć o pierwszą piątkę podczas Dakaru – powiedział Marek Dąbrowski.

Autor Lesław Sagan
Lesław Sagan
Powiązane tematy: