Rajdowcy rozpoczęli próbę odcinkiem specjalnym biegnącym przez las wzdłuż granicy. Wąski, kręty, bardzo techniczny szlak przysporzył zawodnikom trudności nawigacyjnych. Zgodnie z przewidywaniami najtrudniejsze zadanie miał otwierający trasę Cyril Despres, który zgubił się i stracił cenne minuty. Drobne kłopoty z odnalezieniem właściwej drogi mieli również motocykliści Orlen Team i Automobilklubu Polski, nie wpłynęły one jednak na dobry wynik zespołu.

- Odcinek specjalny poprzedzała bardzo długa 350 km dojazdówka. Część OS-u została anulowana i ścigaliśmy się tylko na 60 kilometrach. OS był bardzo kręty i śliski z dużą liczbą kolein. Na trasie było bardzo dużo policjantów kierujących ruchem. Nie robili oni jednak tego właściwie i w zasadzie każdy się gdzieś zgubił. To był krótki odcinek, przed nami jeszcze 9 dni jazdy, oznacza to, że każdy ma jeszcze szansę na wynik– powiedział Jacek Czachor.

- Dość skomplikowany nawigacyjnie odcinek. Przez cały czas zmienialiśmy kierunek jazdy. Jechaliśmy szutrowymi drogami i oddalaliśmy się od wybrzeża. Łatwo było się pogubić. Trochę utrudnili nam przejazd żołnierze obstawiający trasę. Sugerowali nam niewłaściwy kierunek i kilku zawodników się tam pomyliło, a wraz z nimi ja, strata nie była jednak znacząca. Rajd zaczynał się nad morzem, jechaliśmy głównie po mokrej trawie bo padał deszcz. Odjechaliśmy 600 km od wybrzeża i pogoda zaczyna się polepszać, robi się cieplej i wydaje mi się, że już jutro będzie dobry klimat do ścigania ale też ciężki odcinek – dodał Jakub Przygoński.

Jutro zawodnicy przystąpią do rywalizacji na 365 km etapie. OS rozpocznie się szybką partią, która stopniowo będzie przechodzić w kręte ścieżki wytyczone w górskich wąwozach.

Klasyfikacja po 2. etapach