Zwycięzcą pierwszego przystanku rocznicowego, 10 sezonu Red Bull X-Fighters został Andre Villa, któremu po raz pierwszy w historii zawodów udało się wygrać.

Niewątpliwie do zwycięstwa Norwega na Plaza de Toros Monumental w stolicy Meksyku przyczyniły się ulewny deszcz, grzmoty i błyskawice. Zawody przerwano po pierwszej rundzie.

„Całe życie ciężko trenowałem i wiele dla tego sportu poświęciłem”, wyjaśniał uradowany 27-latek.

Kolejne miejsca na podium zajęli ubiegłoroczny mistrz Red Bull X-Fighters Nate Adams (USA) oraz Robbie Maddison (Australia). Na czwartej pozycji, mimo złamanego nadgarstka, uplasował się Hiszpan Dany Torres. “Andre zasłużył na to zwycięstwo. W zawodach rozgrywanych pod gołym niebem, trzeba liczyć się ze złą pogodą. Ulewny deszcz sprawił, że lądowisko było niezwykle śliskie, kiedy przyszła kolej na mój przejazd. Uważam, że decyzja o przerwaniu zawodów była słuszna” – powiedział Nate Adams (USA).

Już za kilka tygodni – 14 maja 2010 w Egipcie - zawodnicy Red Bull X-Figters ponownie będą mieli szansę zmierzyć się w zawodach rozegranych na tle słynnego Sfinksa w Gizie.