częścią "C", którą wkleja się do dowodu rejestracyjnego. Co gorsza, wiele tablic, zwłaszcza na pojazdy zabytkowe, okazało się niezgodnych z prawem.Brak nalepek na szybę jest winą wydziałów rejestrujących samochody. W odpowiednim czasie nie zamówiły dostatecznej ich ilości. Problem z częścią "C" to gorsza sprawa. Zgodnie z przepisami powinny być one wklejane w dowodzie rejestracyjnym obok rubryki "Adnotacje urzędowe". Części "A" i "B" winny znaleźć się na środku tablic rejestracyjnych. Jeśli rejestrowanym pojazdem jest motocykl, który otrzymuje jedną tablicę, oba znaczki należy nakleić na jednej tablicy. Jeśli u kogoś znaczki znalazły się w innych miejscach, może go czekać wymiana tablic.Najgorzej jest z rejestracjami dla pojazdów zabytkowych. Zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu mowa jest o sześciu znakach. Opublikowane wzory były jednak z pięcioma znakami. Tablice wydawano według wzorów i teraz właścicieli aut czeka wymiana. Pojawiły się też białe tablice w układzie dwie litery, znak legalizacyjny, litera i cztery cyfry. Według rozporządzenia ministra powinno być: dwie litery, znak legalizacyjny, pięć cyfr albo cztery cyfry i litera na końcu. I tu może dojść do konieczności zmian tablic.
Rejestracyjny bałagan
Pierwsze tygodnie wydawania nowych tablic rejestracyjnych wykazały się nie byle jakim bałaganem. W wielu miejscach zabrakło nalepek kontrolnych na szyby, a liczni urzędnicy nie wiedzieli, co zrobić z trzecim znaczkiem legalizacyjnym, tzw.