Nie, chodzi o ostrzeliwania takiego auta prawdziwą bronią, kilkanaście razy, bez litości, bez przerwy. Owszem, szkoda, że po takim teście droższy niż niejedno państwo Rolls-Royce Phantom nadaje się na złom, ale chodzi przecież o życie i zdrowie tych, którzy opancerzonego auta potrzebują. A to jest najważniejsze i bezcenne. Spójrzcie, jak taki test wygląda.
Rolls-Royce pod ostrzałem
Żeby mieć pewność, że auto pancerne naprawdę jest pancerne i wytrzymuje ostrzał w wielu typów broni, trzeba go poddać testom. I nie chodzi wcale o jakieś wirtualne testy przeprowadzane na komputerze…