, całe życie przeleciało przed oczami. Młody żołnierz zobaczył jeszcze kątem oka, jak jego dwaj przyjaciele zamieniają się w manekiny z bezwładnymi rękami i głowami. Ford Fiesta przekoziołkował 2 razy, potem zapanowała cisza. Gorący płyn chłodniczy wylał się na zieloną łąkę. Gdy na miejsce zdarzenia przybyła policja, funkcjonariusze stwierdzili, że trójka młodych ludzi tej nocy miała olbrzymie szczęście - tylko kilka ran ciętych. Auto zostało kompletnie zniszczone.Bo droga była za prostaSteven R. wbił się swoim samochodem w drogowskaz przy autostradzie. Dlaczego? On sam tego nie wie. Zapamiętał jedynie to, że trasa do Hamburga była długa, pozbawiona jakichkolwiek zakrętów, a potem ta przenikająca cisza. Obydwaj koledzy przysnęli, a radio ledwo sączyło muzykę z głośników. Steven R. jest pewien, że na moment pogrążył się we śnie. "To musiało trwać najwyżej kilka sekund" - mówi. Dziś już wie, że były to sekundy między życiem a śmiercią.Sekundowy sen za kierownicą to jedna z najczęstszych przyczyn wypadków. Choć według polskich statystyk z tego powodu w 2005 roku wydarzyło się tylko 508 wypadków (na 48 100 zdarzeń), tak naprawdę liczba ta jest znacznie większa. W Niemczech przyjmuje się, że co 4. śmiertelny wypadek na autostradzie jest spowodowany właśnie zaśnięciem. Ale także tu eksperci przypuszczają, że statystyki to tylko wierzchołek góry lodowej - statystycy brali pod uwagę tylko te przypadki, gdy kierowcy przeżyli wypadeklub gdy nie było wątpliwości co do jego przyczyn (np. brak śladów hamowania przy sprawnym układzie hamulcowym). Automatyczne systemy, które pomogłyby obudzić zmęczonego kierowcę, to na razie rzadkość. Jednym z pionierów jest Citroën z systemem Afil, który informuje prowadzącego o przekroczeniu linii pasa ruchu drganiem siedziska fotela. Według badań federalnego urzędu ds. drogownictwa na 593 pytanych kierowców ciężarówek aż 47 przyznało, że choć raz zdarzyło się im zasnąć za kółkiem. Martin Golz "poluje" na sekundowy sen głównie w nocy. Profesor politechniki w Schmalkalden (Turyngia) płaci swoim "królikom doświadczalnym" 60 euro za to, by całą noc prowadzili symulator jazdy samochodem. Tej nocy za kierownicą zasiadł Hendrik Storch. 28-latkowi zanstalowano na głowie aparat, do którego przymocowano kable. Czujniki mierzą m.in. aktywność mózgu oraz ruch źrenic oczu.Zmęczony = pijanyJest 12.00 w nocy, Hendrik będzie prowadził auto do 8 rano (z krótkimi przerwami). Storch naciska pedał gazu, a droga przed nim wyświetlana jest na ekranie. Kamera na podczerwień przez cały czas filmuje jego lewe oko. Wszystkie dane lądują później w banku danych Golza. Naukowiec zebrał już 21 tys. scen zasypiania kierowców. Komputer porównuje materiał filmowy i próbuje wychwycić podobieństwa. Jego dokładność jest tak duża, że krótkie fazy snu rozpoznawane są w 98,2 proc. przypadków. Golz pokazuje nam film. Na ekranie widać oko studentki, która walczy ze swoimi ciężkimi powiekami i po paru "szlaczkach" uderza w wirtualne drzewo. Werner Cassel z laboratorium snu uniwersystetu w Marburgu twierdzi, że przemęczeni prowadzą tak, jak pijani. "Ruchy kierownicą stają się coraz rzadsze i mniej precyzyjne. Poza tym im bardziej jesteśmy zmęczeni, tym gorzej oceniamy sytuację na drodze" - mówi Cassel. Günter Freyer przez większość z 45 lat swojego zawodowego życia był w dużym niebezpieczeństwie, z którego nie zdawał sobie nawet sprawy. W nocy u tego zawodowego kierowcy objawia się bowiem tzw. bezdech. Czasem ten 65-latek przez całą minutę pozostawał bez powietrza. Na szczęście budził go zawsze instynkt samozachowawczy. Ale fazy głębokiego, relaksującego snu Freyer nigdy w ten sposób nie osiągnął. W efekcie mężczyzna jest w ciągu dnia stale zmęczony. Gdy tylko wokół niego robi się cicho, Freyer szybko przechodzi do "królestwa snu". Prof. Gerhard Laier-Groeneveld z erfurckiej kliniki Helios: "Przynajmniej 1/3 wszystkich wypadków z zasięciem kierowcy jest spowodowana zaburzeniami oddechowymi". 8 łóżek w jego laboratorium snu jest zawsze zajętych. Ale jakiś czas temu jedno łóżko zostało puste - pacjent w drodze do kliniki miał ciężki wypadek. Najprawdopodobniej zasnął za kierownicą.Co zrobić, by nie usnąć za kółkiem?Zasada nr 1: tylko wyspani kierowcy powinni siadać za kierownicą. Jak sprawdzić, czy jesteśmy wypoczęci? Jeśli dopadnie nas zmęczenie, należy się zatrzymać i spróbować zasnąć. Jeśli po kilku chwilach nie rozbudzimy się (np. przez hałasy zewnętrzne), powinniśmy natychmiast się przespać. Jeśli krótka drzemka nam wystarczyła, możemy dalej ostrożnie ruszać w drogę. W chwilach zmęczenia (ale tylko do pewnego momentu) pomagają także spacery na powietrzu oraz kawa. Osoby, które mają zdiagnozowany bezdech, powinny udać się do lekarza specjalisty, który albo zaleci zabieg chirurgiczny, albo zaleci zastosowanie specjalnego inhalatora.
Sekunda między życiem i śmiercią
Przed przednią szybą samochodu wyrosła nagle ściana z blachy, mniej więcej wysokości metra. Huk, latające wszędzie odłamki szkła, a kierowcy samochodu, Stevenowi R.