widzów odeszło jednak z kwitkiem ze stadionu Ullevi w Sztokholmie. Szóstą eliminację żużlowych mistrzostw świata przerwano po trzecim biegu eliminacyjnym. Zawiedli organizatorzy. Stan oraz przygotowanie toru pozostawiało sporo do życzenia. Według szwedzkich działaczy przyczyną był deszcz, który dość obficie nawadniał stadion przez kilka dni przed rozpoczęciem zawodów. Natomiast zdaniem zawodników już do jakości nawierzchni i jej ułożenia było sporo zastrzeżeń - deszcz "dopełnił tylko formalności". Rozgrywanie konkursu w takich warunkach nie tylko wypaczyłoby wyniki zawodów, ale w dużym stopniu zagrażało zdrowiu startujących. Po decyzji o przerwaniu zawodów na tor poleciały butelki, nie obyło się też bez gwizdów oraz niecenzuralnych słów. Zawody ostatecznie przeniesiono na 30 sierpnia. Federacja szwedzkiego speedwaya odpowiedzialnym za przygotowanie toru uczyniła tym razem dyrektora zawodów cyklu Grand Prix - Ole Olsena. Nawierzchnię wykonano od podstaw i odpowiednio utwardzono, a całe zadanie powierzono innej firmie. Więcej o zawodach Grand Prix Szwecji przeczytają Państwo za tydzień.
Skandal na Ullevi
Grand Prix Szwecji na żużlu miało się pierwotnie odbyć 23 sierpnia. Prawie 30 tys.