Wszelkie spekulacje tym razem się nie sprawdziły. Max Mosley ostatecznie obronił się podczas nadzyczajniego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego FIA, które miało zadecydować o votum nieufności.

Zamieszany w aferę seksualną Mosley okazał się jednak człowiekiem "panującym nad sytuacją". Chociaż wkrótce można spodziewać się kolejnego skandalu. Nieoficjalnie mówi się o poważnych powiązaniach finansowych z szefami krajowych organizacji. Jak dotychczas nikt głośno nie mówi w tym przypadku o korupcji. Tym razem jednak zabrakło głosów przeciwnikom oczyszczenia FIA, ale kolejnej próbo można się zawsze spodziewać.

Podczas głosowanie, które odbyło się w paryskim Automobile Club de France, za pozostaniem Mosleya głosowało 103 przedstawicieli krajowych organizacji, 55 było przeciw, a siedmiu się wstrzymało od głosu, cztery uznano za nieważne.