Impreza firmy Honda na torze Masaryka objęła w tym roku dwa po sobie idące dni. Pierwszy dzień przeznaczono dla dziennikarzy, zaproszonych gości i wybranych klientów. Dzień drugi był otwarty dla wszystkich właścicieli motocykli Honda, którzy po zarajestrowaniu się mogli zarezerwować sobie jazdę na torze i oprócz swoich motocykli wypróbować tegoroczne nowości.
Warunki klimatyczne pierwszego dnia były idealne. Temperatura nawierzchni była jakieś +25 °C, a w boksach stał szereg błyszczących motocykli. W roli głównej tego dnia występował oczywiście nowy CBR600RR, który przygotowany był w siedmiu egzemplarzach. Podczas rejestracji jazd próbnych nie mogliśmy zapomnieć o nowej generacji Horneta. W ofercie testowanych motorów znalazły się m.in. flagowy motor Hondy, model CBR1000RR Fireblade oraz CBR600F i CBF1000.
Honda CB600F Hornet: szlifując podnóżki
Oficjalna premiera nowego nakedbike´a klasy średniej, Hondy CB600F Hornet, odbyła się jesienią ubiegłego roku na targach motocyklowych Intermot w Kolonii. Nowa generacja Horneta jest zupełnie inna od trzech poprzednich. Na zmodyfikowanej przedniej owiewce zamiast tradycyjnej okrągłej lampy zamontowano trójkątny reflektor. Z profilu poraża króciutka końcówka wydechu w kształcie trójkąta, którą do świata motocyklowego wniosła niedawno Yamaha R6R.
Horneta napędza kompaktowy rzędowy czterocylindrowy silnik, który znajdziemy też w supersportowym bracie, modelu CBR600RR 2007. Czterosuwowy silnik chłodzony cieczą ma pojemność 599 cm3, cztery zawory na cylinder oraz rozrząd DOHC. Po raz pierwszy w Hornecie znajdujemy bezpośredni, sterowany elektronicznie wtrysk paliwa PGM-FI. Moc jednostki wynosi 102 KM przy 12 000 obr./min, a maksimum momentu obrotowego wynosi 63,5 Nm przy 10 000 obr./min.
Hornet zawsze był wzorem w klasie średniej nakedbike´ów, wszyscy starali mu się dorównać. Honda postawiła w tym roku na zmodyfikowany wygląd, ale dopiero liczby sprzedaży pokażą, czy był to trafny wybór. Sam dostałem pod rękę rozgrzaną już maszynę, która bezproblemowo wykonywała wszystkie moje polecenia i po jednym okrążeniu zdążyliśmy się skolegować. Zmieniony kształt siodełka pobudza kierowcę do zajęcia bardziej sportowej pozycji za kierownicą. Jednak Hornetowi wciąż nie brakuje komfortu, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.
Przyjemnym zaskoczeniem była chęć z jaką motor przyśpiesza na średnich obrotach, tak samo przyjemna była gotowość silnika do gwałtownego przechodzenia na wyższe obroty. Dzięki bardzo skutecznym hamulcom mogłem sobie pozwolić na rozwijanie nieprzeciętnych prędkości na prostych przed zakrętami. Za sprawą świetnego zawieszenia i dobrego ogumienia Hornet wyśmienicie trzyma się drogi, a na zakrętach regularnie szlifowałem podnóżki o asfalt. Na temat image nowego Horneta nie będę się wypowiadał, niech każdy oceni go sam, jednak śmiało mogę powiedzieć, że właściwości jezdne nowego „streetfighera“ są niesłychane.
Honda CBR600RR: zwinny jak łasiczka
CBR600RR jako główna tegoroczna nowość Hondy przeszła niemałe zmiany. Supersport otrzymał nowe, lżejsze i bardziej aerodynamiczne owiewki, lepszy przebieg mocy i zupełnie nowy silnik. Czterosuwowy czterocylindrowy rzędowy silnik chłodzony cieczą dysponuje mocą 120 KM przy 13 500 obr./min, a maksymalny moment obrotowy wynosi 66 Nm przy 11 000 obr./min. Napęd przenoszony jest na tylne koło poprzez zmodyfikowaną sześciostopniową skrzynię biegów i łańcuch.
Siadam na malutkim siodełku z nadzieją, że z wzrostem 191 cm uda mi się jakoś usadowić na nowym CBR. Kierownica jest optymalnie oddalona od kierowcy, ale przez chwilę muszę się przyzwyczajać do zbyt zgiętych nóg. Reguluję wajchę hamulca dziwi mnie, że nie ma możliwości regulacji klamki sprzęgła. Nieszkodzi... odpalam silnik i jadę z boksów w stronę komisarzy torowych. Stoję na linii startowej, słyszę sygnał dźwiękowy, zapala się zielone światło i wraz z grupką dziennikarzy wyruszam na tor.
Pierwsze okrążenie pokonuję powoli i rozważnie, oprócz silnika i opon rozgrzewam też samego siebie. Następuje maksymalna koncentracja, dodaję gazu i rozpoczynam drugie okrążenie. Sterowność kompaktowego supersporta jest po prostu niesamowita. Na ostatniej prostej daję gaz do dechy, po czym hamuję na maksa, zmieniam bieg na niższy, by dynamicznie wyjechać z zakrętu i ponownie maksymalnie przekrącam prawy nadgarstek.
Jazda CBR600RR wciągnęła mnie na tyle, że zapomniałem o zgiętych nogach, które na początku tak mi przeszkadzały. Kompaktowa rama Hondy budowana technologią FDC – Fine Die-Cast oraz regulowane zawieszenie zapewniają pewne pokonywanie zakrętów. Motocykl świetnie komunikuje z kierowcą, w każdym momencie wiadomo jak motor zareaguje. Niestety nie mam porównania z ubiegłorocznym modelem CBR600RR 2005, po prostu nie miałem okazji się na nim przejechać. Przez ostatnich pięć lat Honda króluje w mistrzostwach świata supersportów, myślę, że w związku z nowym modelem, konkurencja będzie musiała się sporo napracować, żeby coś w tym zmienić.
Niestety obowiązki zmusiły mnie do opuszczenia imprezy tuż po jazdach próbnych, ale bogaty program był kontynuowany już bez mojej obecności. Dla uczestników Dni Hondy przygotowano kurs bezpiecznej jazdy (prowadzony przez czeskiego zawodnika motocyklowego Ondřeja Lelkę), test kasków marki Shark, pokaz kaskaderski, pokazy trialu motocyklowego i wypożyczalnię skuterów o pojemności do 125 cm3.