Logo

Światowa Dacia

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard

Szefowie Renault postawili sobie nie lada wyzwanie - zbudować nowoczesne, bezpieczne i przede wszystkim ogólnodostępne auto. Ale czy w Europie trapionej różnego rodzaju chorobami ekonomicznymi można w ogóle zbudować samochód, którego cena nie przekraczałaby 5 tys.

Światowa Dacia
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Światowa Dacia

euro? Wysokie koszty pracy powodują, że takie przedsięwzięcie w tzw. starej Unii jest właściwie niemożliwe. Rozwiązaniem okazała się rumuńska Dacia. Made in Romania4-drzwiowa Dacia Logan mierzy 4,25 m długości, rozstaw osi - 2,63 m - dobrze rokuje, jeśli idzie o ilość miejsca na tylnych siedzeniach. To 5-osobowe auto będzie wyposażane w 5 kompletów 3-punktowych pasów i zagłówków niezależnie od wersji. Nad bezpieczeństwem mają czuwać także dwie poduszki powietrzne i ABS. Bardzo obszerny bagażnik Logana spodoba się rodzinom - 510 litrów to w tej klasie znakomity wynik. W upalne dni przydatna będzie opcjonalnie dostępna klimatyzacja.Klienci nowej Dacii będą mieli do wyboru dwa benzynowe silniki znane z gamy Renault. Pierwszy z nich o pojemności 1,4 litra rozwija moc 75 KM, drugi - 1.6 - 90 KM. Obydwie jednostki spełniają normy emisji spalin Euro 4. W przyszłym roku gamę zasili także 65-konny, wysokoprężny silnik 1.5 dCi. Sprzedaż auta na rynku rumuńskim rozpocznie się jeszcze we wrześniu tego roku, w reszcie krajów kilka miesięcy później. Nowe oblicze DaciiSzybko rdzewiejące auta z rumuńskich fabryk to już przeszłość. W 1999 roku firma została w całości przejęta przez Renault i rozpoczęła się nieprzyjemna, ale skuteczna kuracja. Ogólna wartość francuskich inwestycji w Dacii wyniosła 449 mln euro. Z 30 tys. zatrudnionych na początku w załodze zakładu w Pitesti zostało obecnie zaledwie 13 tys. osób. Ze starej fabryki zachowano właściwie hale i linię montażową SuperNovej - auta, które poza lokalnym rumuńskim rynkiem jest sprzedawane tylko w Chorwacji. Reszta została przygotowana do produkcji "samochodu światowego X90", czyli Logana.Jak powszechnie wiadomo, prawdziwe pieniądze zarabia się na niezbyt bogatych. 80 proc. wszystkich sprzedawanych na świecie aut trafia do zaledwie 20 proc. światowej populacji - jak widać, do zagospodarowania został całkiem duży obszar. Renault jest najwyraźniej tego świadome, bo chce zawojować niemalże cały świat pojazdem, który jeśli wziąć pod uwagę jego wielkość, nie ma sobie równych pod względem ceny - podstawowa wersja ma kosztować 5 tys. euro. Logan będzie sprzedawany głównie w krajach Europy Wschodniej i Środkowej oraz w Rosji, Iranie, Kolumbii i Maroku (w tych czterech ostatnich krajach pod marką Renault). Niskie koszty wytwarzania to oczywiście niejedyny powód niskiej ceny Dacii. Znacznie ważniejszym elementem kształtującym ceny jest stosowanie wielu elementów znanych z modeli Renault. Nowe francusko-rumuńskie auto powstało na platformie B - tej samej, na której zbudowano Renault Modusa (debiut podczas salonu madryckiego) i na której będzie w przyszłości jeździć kolejna generacja Clio (premiera w 2005 roku). Nie bez wpływu na cenę pozostaje także bardzo duży udział rumuńskich poddostawców części do Logana.Szansa na duże pieniądzeRenault wiąże z nowym modelem Dacii wielkie nadzieje. Początkowo auto będzie wytwarzane jedynie w rumuńskiej fabryce (pełne moce przerobowe są szacowane na 200 tys. aut rocznie). W przyszłym roku pierwsze egzemplarze powinny zjeżdżać z taśm fabryki pod Moskwą i w marokańskiej Casablance. W 2006 roku planuje się rozpoczęcie produkcji w Iranie i Kolumbii. W sumie Renault chce wytwarzać rocznie 700 tys. Loganów na całym świecie (pod marką Dacia i Renault). Plany firmy nie kończą się zresztą tylko na sedanie - w przyszłości gamę zasili także odmiana kombi oraz małe auto dostawcze. Niewykluczone, że duża fabryka Renault powstanie także w Chinach, ale bliższych szczegółów na ten temat na razie brak. Co ciekawe, Renault nie wyklucza także wprowadzenia Logana do sprzedaży w Europie Zachodniej jako tzw. entry cara - taniej alternatywy dla obecnie oferowanych samochodów segmentu mini. W Polsce auto pojawi się w przyszłym roku. Jaka będzie jego cena? Samochody spoza Unii Europejskiej są obłożone 10 proc. cłem. Gdyby kosztowało ok. 30 tys. złotych, ma szanse na wielki rynkowy sukces.

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard
Powiązane tematy: