Już same dane techniczne prezentują się niecodziennie. Tylko 3,84 m długości, ale 254 KM z silnika umieszczonego poprzecznie za przednimi fotelami i oczywiście napęd na tylne koła. Prędkość 100 km/h osiąga w ciągu 5,8 s od startu, a przyspieszanie kończy dopiero przy 250 km/h. Ale to tylko połowa prawdy. Szybko potrafią jeździć także inne samochody. Decydujące jest to, jak auto zachowuje się na drodze.Zwłaszcza jazda na drugim i trzecim biegu po krętej drodze - czyli w żywiole Clio - wywołuje nie kończącą się radość. Manewr wyprzedzania trwa zaledwie kilka sekund. W tej sytuacji znaki, na których umieszczono nawet trzycyfrowe ograniczenia prędkości, nabierają charakteru szykany. Gdziekolwiek się zatrzyma, ściąga rzesze domorosłych ekspertów. Nie dane im jednak obejrzeć pod maską silnika V6. Tam, gdzie zwykle znajduje się motor, zieje pustka - mały plastikowy pojemnik na drobiazgi. Muzyka wydobywa się zza tylnych siedzeń. Tu umiesz-czono silnik wraz z sześciobiegową przekładnią. Nie tak widowiskowo jak w Ferrari Modenie, gdzie można go oglądać jak na wystawie, lecz pod osłonami. Za podstawę do przeróbek posłużyło 3-litrowe, 207-konne V6 z Laguny. Zmieniono głowicę cylindrów, zwiększono stopień sprężania, poprawiono dopływ i wypływ gazów w kanale dolotowym i wylotowym, dzięki czemu moc wzrosła do 254 KM (poprzednik - 226 KM), a maksymalny moment obrotowy do 300 Nm.Już przy pierwszym dodaniu gazu staje się jasne - tu pracowali fachowcy od sportów motorowych. Clio V6 dostarcza radości nie tylko imponującymi osiągami, ale i soczystym brzmieniem. Silnik posłusznie kręci do 7000 obr./min. Biegi wchodzą gładko, "dwójka" pozwala osiągnąć ponad 100 km/h. Tylnonapędowe Clio zdaje się podczas przyspieszania trzymać asfaltu jak przyklejone (rozkład masy przód:tył - 40:60). Do uzyskania dobrych właściwości jezdnych przyczyniają się nowe opony Michelin Pilot Sport 2, na których auto oferowane jest seryjnie. Ich bieżnik zawiera dwa rodzaje mieszanki gumowej: na zewnątrz - o dużej przyczepności, aby ułat-wić osiąganie wysokich prędkości na zakrętach - wewnątrz o własnościach sprzyjających szybkiej jeździe po prostej i na mokrej nawierzchni oraz niskiemu oporowi toczenia.Tylko wyjątkowo ostra jazda może wyprowadzić Clio z równowagi. Wcześniej auto zachowuje się neutralnie z tendencją do lekkiej podsterowności. Doświadczonym kierowcom udaje się kontrolowany poślizg. Ale uwaga - ci, którzy przesadzą, lądują efektownym piruetem na trawie! Z ESP celowo zrezygnowano.Na zewnątrz auto prezentuje się "wyścigowo", ale we wnętrzu jest raczej komfortowe. Sportowe detale i fotele obite alcantarą potwierdzają zapowiedź producenta, który widzi w nim - w odróżnieniu od purystycznego poprzednika - raczej nadający się na długie dystanse model GT. Sprzyja temu seryjne wyposażenie w automatyczną klimatyzację (niezbędną ze względu na umieszczenie silnika we wnętrzu) i radio ze zmieniarką CD, ale bardzo twarde zestrojenie zawieszenia okazuje się na dłuższej trasie jednak dość uciążliwe.Nowe Clio V6 nie będzie w Polsce oferowane. We Francji auto kosztuje prawie 40 tys. euro. To mnóstwo pieniędzy, które gwarantują właścicielowi przynależność do ekskluzywnego kręgu miłośników tego modelu. Dzienna produkcja Clio V6 ma wynieść nie więcej niż 15 sztuk.
Galeria zdjęć
Szósty zmysł
Szósty zmysł