Pojazd dla macho poskromić potrafiły tylko wprawne ręce, przeznaczony jest on dla facetów, którzy w niedzielny poranek raczej przywdziewają rajdowy kombinezon niż niosą swojej ukochanej śniadanie do łóżka. Gdy turbosprężarka wytworzyła pełne ciśnienie, wtedy jazda przypominała lot na kuli armatniej, której prędkość rosła do 250 km/h.W rzeczy samej, ten samochód, który Porsche wypuściło na drogi pod koniec 1974 roku, robił w tamtych czasach piorunujące wrażenie. 260 KM z trzech litrów pojemności skokowej uważane było za gigantyczną moc. "Zwykła" 911 musiała zadowolić się "zaledwie " 150 KM. A samochody królujące wtedy na polskich drogach rozwijały imponującą moc: Fiat 125p 1300 - 65 KM, Syrena - 40 KM, debiutujący właśnie Maluch - 24 KM. Dla modelu Turbo Porsche musiało stworzyć specjalną skrzynię biegów, żeby napęd bezproblemowo przenieść na tylne koła. Dziś Porsche znów ma 260 KM. Tym razem silnik o takiej mocy zainstalowano w Box-sterze. Ale w dzisiejszych czasach 260 KM nie robi już takiego wrażenia jak dawniej. Nawet jeśli równie mocne samochody są u nas raczej rzadkością, to jednak zdarzają się. Gwałtowny rozwój motoryzacji trochę nas zepsuł, dobre osiągi przestały budzić bezkrytyczny zachwyt. Świat dąży do pewnego paradoksu: drogi są coraz bardziej zatłoczone, coraz mniej jest miejsc, gdzie można cieszyć się szybką jazdą, czy choćby wypróbować możliwości samochodu. Tymczasem producenci oferują coraz więcej aut sportowych, limuzyn, a nawet terenówek, których moc przekracza 400 KM. Z tego punktu widzenia nowy Boxster S nie prezentuje się już tak spektakularnie. Jednak w przeciwieństwie do tamtego Turbo z lat 70. dzisiejsze Porsche rozwija moc równomiernie od niskich obrotów przy akompaniamencie przepięknego, soczystego brzmienia, tak charakterystycznego dla aut tej marki. Specjalistom od dźwięku silnika należą się gratulacje. Sprint od startu do osiągnięcia prędkości 100 km/h trwa 5,7 s, czyli o 0,2 s mniej niż u poprzednika. Przełożenia zostały idealnie dopasowane, zmiana biegów działa płynnie i lekko. I tak być powinno. Zawieszenie i hamulce nowego Boxstera bezsprzecznie należą do najlepszych, jakie można spotkać w aucie sportowym. Humory i narowiste zachowanie dawnej "911", podobnie jak starego Turbo, są w tym samochodzie nie do pomyślenia. Krętą drogę przemierza niesłychanie pewnie. Zwłaszcza długie łuki demonstrują jego możliwości - Boxster S trzyma się doskonale drogi, nawet zmiana obciążenia nie jest w stanie wyprowadzić go z równowagi. Na autostradach i drogach szybkiego ruchu Boxster cieszy się podobnym prestiżem jak jego więksi bracia spod znaku Carrery, co wyraża się bezproblemowym wyprzedzaniem prawie każdego napotkanego samochodu. Dopiero przy prędkości 264 km/h kończy się przyspieszanie. Niestety, mimo dość solidnej struktury składanego dachu przy prędkości 200 km/h robi się dość głośno. Wtedy rozmowa z towarzyszką podróży ograniczyć się powinna do porozumiewania się na migi, zupełnie jak w czasach dawnych samochodów sportowych. Ale nie narzekajmy, w gruncie rzeczy odrobina roadsterowego puryzmu Boxsterowi wcale nie szkodzi. Zmienione tylko trochę zewnętrzne wloty powietrza, zmodyfikowany spoiler z tyłu i nieco stromiej opadająca linia miękkiego dachu zdradzają, że małe Porsche przeszło kuracje odmładzającą. W kokpicie dodano uchwyt na napoje, a przed pasażerem umieszczono schowek. Sposób wykończenia wnętrza i zastosowane w nim materiały sprawiają wrażenie wysokiej jakości. Tu nie ominie jednak Porsche zasłużona krytyka. Przy okazji face liftingu należało bardziej zadbać o konsolę środkową, zwłaszcza poniżej panela obsługi klimatyzacji (zdjęcie powyżej). Miejsce zetknięcia z tunelem środkowym wygląda tak, jakby Boxster wyszedł z warsztatu majsterkowicza, a nie z fabryki jednego z najsłynniejszych producentów samochodów sportowych na świecie. Za prawie 50 tys. euro - tyle Porsche żąda za Boxstera S w Niemczech - można się spodziewać większej dbałości o detale. W tej kwestii też się wiele zmieniło. Staliśmy się bardziej wymagający. Któż by dawniej zwracał uwagę na taki drobiazg, któż by wypominał staremu Porsche Turbo takie błahe uchybienie? W tamtych czasach radość z posiadania prawdziwiego sportowego auta czy choćby przejechania się nim byłaby tak wielka, że przesłoniłaby wszelkie racjonalne argumenty. Polski debiut rynkowy Boxstera S spodziewany jest już w przyszłym miesiącu.
Galeria zdjęć
Szybszy od pierwszego Turbo
Szybszy od pierwszego Turbo
Szybszy od pierwszego Turbo