Ceny na stacjach systematycznie spadają, ale przestrzeń do dalszych obniżek cały czas jest obecna. Hurtowe notowania benzyny znajdują się aktualnie blisko tegorocznych minimów, a na rynku detalicznym cena tego paliw, w porównaniu z notowanymi w maju najniższymi poziomami, jest o ponad 20 groszy wyższa.

Ceny w rafineriach lekko w górę

Na koniec tego tygodnia, głównie za sprawą  drożejącej na światowych giełdach ropy, ceny paliw na rynku hurtowym znajdują się nieznacznie powyżej poziomów z ubiegłego piątku. Metr sześcienny tego paliwa podrożał na przestrzeni tygodnia o 22,60 PLN i kosztuje dzisiaj średnio w krajowych rafineriach 4165,30 PLN. Podobnej skali podwyżkę odnotowaliśmy w przypadku oleju napędowego, którego średnia cena wzrosła o 19,90 PLN i aktualnie wynosi 4288,70 PLN/metr sześc.

Jesiennych obniżek na stacjach ciąg dalszy

Na rynku detalicznym kolejny tydzień z rzędu odnotowaliśmy spadek cen paliw. Benzyna bezołowiowa 95 potaniała o cztery grosze, co w sumie - na przestrzeni miesiąca - daje obniżkę wynoszącą 16 groszy. O trzy grosze spadła cena oleju napędowego i litr diesla kosztuje średnio 5,56 PLN. Jednym paliwem, którego cena wzrosła było LPG. Autogaz podrożał o dwa grosze i średnio w Polsce kosztuje 2,44 PLN/l.

Dobrą wiadomością dla kierowców będzie z pewnością ta, że nadchodzące dni przyniosą dalsze obniżki. Prognoza detalicznych cen paliw na najbliższy tydzień dla 95-oktanowej benzyny zakłada przedział cenowy 5,41-5,53 PLN/l. Szacunki dla oleju napędowego wynoszą 5,46-5,57 PLN/l, a dla autogazu 2,44-2,53 PLN/l.

W cieniu amerykańskiego impasu

Wśród globalnych wydarzeń minionego tygodnia, które zasługują na szczególne podkreślenie na czoło wysuwa się niewątpliwie sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie dla rynku naftowego bieżący konflikt o podniesienie limitu zadłużenia nie ma jeszcze bezpośredniego skutku, jednak stan napięcia z pewnością trwa.

Pojawiały się już plotki o przyjęciu rozwiązań godzących Republikanów i zwolenników „Obamacare”, jednak cały czas  brak pewnych doniesień na ten temat. W tym tygodniu ze Stanów Zjednoczonych napłynęły także dane dot. zapasów ropy, które wzrosły w minionym tygodniu o 6,8 mln baryłek i wyniosły 370,5 mln baryłek.

OPEC słabnie?

W tym tygodniu otrzymaliśmy także ważne dane i prognozy z Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) - nie zmieniła ona prognoz popytu w 2013 r., ale obniżyła własne przewidywania dotyczące zapotrzebowania na surowiec w 2014 r. Według dotychczasowej kalkulacji wyniesie średnio 29,56 mln baryłek dziennie, czyli o 50 tys. mniej wobec poprzedniej.

Dodatkowo dotarła do nas informacja, że produkcja z krajów OPEC we wrześniu spadła do poziomu najniższego od prawie dwóch lat. To niezbyt dobry prognostyk na przyszłość – zwłaszcza, że cały czas pojawiają się niepokojące doniesienia z Libii (choćby wczorajsze krótkotrwałe uprowadzenie premiera czy strajki w portach), a także z Iraku, który dość mocno ograniczył swój eksport. Niewątpliwie prognozy OPEC należy traktować z ostrożnością, jednak zdanie tego gremium ma niemałe znaczenie dla nastrojów na rynku – co zapewne da się odczuć w najbliższych dniach.

Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl