Pierwsze kilka tygodni sprzedaży samochodu, którym jeszcze właściwie nikt nie jeździł, a tylko znany jest z wystaw i licznych prezentacji, przeszły wszelkie oczekiwania producenta i sprzedawców. Chęć zakupu Tata Nano zadeklarowało aż kilkaset tysięcy mieszkańców Indii. To rekord na skalę światową, tym bardziej, że praktycznie wszyscy producenci na świecie zmagają się z kryzysem ekonomicznym.
Właściciel koncernu Ratan Tata zaciera ręce z radości. Obecnie jedynym dla niego problemem jest wyprodukowanie w miarę szybko odpowiedniej liczby samochodów. Z tym może być pewien problem, bo fabryka dopiero rusza.
Tata Nano sprzedawany jest w formie przedpłat, ale pierwsza rata wynosi aż 90 proc. wartości samochodu. W zrealizowaniu marzenia o tym małym samochodzie pomagają także miejscowe banki, które udzielają odpowiednich kredytów. W Indiach Tata Nano kosztuje 100 tys. rupii, a więc ok. 2000 dolarów amerykańskich. Szef koncernu Ratan Tata uważa, iż model Nano jest wielką szansą na poprawienie bezpieczeństwa na drogach Indii i zastąpienie niebezpiecznych motocykli małym samochodem.
Zgodnie z deklaracją producenta, samochody powinny trafić do użytkowników w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Zapewne wkrótce przekonamy się, czy najtańsze auto świata rzeczywiście stanie się realnym spełnieniem marzeń o własnych czterech kółkach.
Więce na ten temat: