Historia pojazdu marki Th!nk sięga aż do pierwszej połowy lat 70. W tym czasie pojawiła się swoista zapowiedź „minisamochodu” z napędem elektrycznym, w postaci modelu PIVO. Jednak historia samej marki jest nieco krótsza. Firma powstała na początku lat 90., kiedy to pod szyldem Pivo (Personal Independent Vehicle Company) zaczęły powstawać pierwsze poważne prototypy.
Trzecie generacja, wprowadzona na rynek w 1995 roku, była w Europie sprzedawana pod nazwą CityBee, w USA natomiast jako Citi. Czwarta generacja ujrzała światło świata w 1998 roku i wtedy mogła się już prezentować pod nazwą Th!nk. Firmę kupił Ford, który jednak nie był zadowolony z wyników sprzedaży (ok. 1000 samochodów w leasingu na całym świecie) i po zmianach przepisów na znaczącym kalifornijskim rynku w 2003 roku, sprzedał technologię prywatnym inwestorom. Do dnia dzisiejszego firma kilkakrotnie zmieniała właścicieli, co tylko potwierdza jak trudno żyje się tak specyficznie ukierunkowanym firmom.
W przeciągu pierwszego kwartału roku 2007 pojawiają się informacje o zupełnie nowym elektrycznym autku Th!nk city. Jego osiągi i warunki utrzymania czynią z Th!nka atrakcyjny samochodzik. Napęd nalezy do silników elektrycznych, czerpiących energię z akumulatorów. Auto potrafi 180 km przy jednym doładowaniu przejechać (na letnich oponach, z wyłączonym ogrzewaniem i włączoną klimatyzacją), rozwinąć prędkość maksymalną 100 km/h i przyśpieszyć z 0 do 100 km/h w 6,5 s. Na doładowywanie baterii Th!nk potrzebuje jakieś 10 godzin (część energii pochodzi z jej odzysku podczas hamowania).
Za sprawą kompaktowych rozmiarów zewnętrznych (3120 mm długości, 1604 mm szerokości) Th!nk city to bardzo zgrabny miejski pojazd. Oprócz tego dysponuje sporym, jak na auto tego typu, bagażnikiem o objętości 350 l. Lista wyposażenia jest też stosunkowo długa, w Th!nku możemy więc znaleźć na przykład klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, nawigację GPS oraz ogrzewanie o mocy 4 kW.
Stopień bezpieczeństwa Th!nka niczym nie ustępuje obecnie produkowanym samochodom. Posiada poduszkę powietrzną kierowcy i pasażera, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa z napinaczami oraz ABS. Th!nk spełnia wszystkie europejskie i amerykański wymagania homologacyjne.
Cena tego kompaktowego elektrycznego pojazdu wstępnie szacowana jest na 200 000 norweskich koron, co przeliczając daje jakieś 24 500 euro. Główne zalety Th!nka to minimalny stopień zanieczyszczania środowiska naturalnego, niskie koszty utrzymania, poprawienie image właściciela. Dla firmy najważniejsze będą kraje, które wspierają tego typu projekty miejsca, gdzie liczy się to czy jeździsz „czystym“ autem.