Logo
WiadomościAktualnościTransit jak z F1

Transit jak z F1

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Zmora wszystkich kierowców aut dostawczych - miejskie korki, zatłoczone ulice. Kto choć raz utknął w korku i musiał ruszać co kilkanaście sekund, pokonując za każdym razem kilka metrów, ten doceni zalety skrzyni automatycznej.

Ale automat odbiera część mocy silnika, pogarsza przyspieszenie, poza tym powoduje większe zużycie paliwa. Ideałem byłoby zatem połączenie zwykłej mechanicznej skrzyni z siłownikiem wybierającym przełożenia. Takie właśnie rozwiązanie opracowali inżynierowie Forda i zastosowali w Transicie z silnikiem wysokoprężnym 2,4 litra Duratorg DI o mocy 90 KM, z napędem na tylną oś. Wzorowali się na podobnych rozwiązaniach zastosowanych w Formule 1. Kierowca ma do wyboru dwie możliwości - tryb w pełni automatyczny lub ręczną zmianę biegów przyciskami "+" lub "-" umieszczonymi na kole kierownicy. Wybieranie automatycznego trybu odbywa się za pomocą guzika "D" na desce rozdzielczej. Mamy wtedy trzy programy zmiany przełożeń: "pełne obciążenie", "ekonomiczny" oraz "zimowy". Pierwszy jest zalecany przy pełnym załadunku, ciągnięciu przyczepy, podjeździe na strome wzniesienia. Tryb ekonomiczny pozwala na oszczędną eksploatację, a zimowy zmniejsza ryzyko poślizgu kół podczas ruszania na śliskiej nawierzchni. Bieg wsteczny włącza się oddzielnym przyciskiem "R" (trzeba wcisnąć go dwukrotnie). Kierowca może w każdej chwili przejść na ręczny tryb zmiany biegów - przyciskami na kole kierownicy. Kierowca widzi na małym wyświetlaczu deski rozdzielczej, jaki bieg i tryb pracy jest włączony. Zaletą automatyczno-sekwencyjnej skrzyni biegów jest duży komfort prowadzenia auta, łatwość zmiany biegów, oszczędność paliwa do 20 proc. w porównaniu z klasyczną skrzynią automatyczną. Transit z nową skrzynią biegów jest droższy od normalnych wersji o 6 tys. zł.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: