W ten sposób mamy stolicę iście europejską, bowiem niemal we wszystkich na naszym kontynencie wolno jeździć najwyżej "pięćdziesiątką". Tyle tylko że na Zachodzie poza ograniczeniami poszły jeszcze potężne inwestycje. Postawiono kładki i urządzono podziemne przejścia dla pieszych, wzniesiono bezkolizyjne skrzyżowania, wprowadzono komputerowo sterowaną sygnalizację świetlną, zbudowano metro i poprowadzono obwodnice wokół miast. U nas wprost zapowiedziano, że na poważne inwestycje nie ma co liczyć. Tak więc będzie europejska prędkość i nieeuropejskie ciągi drogowe. Nie ma wątpliwości, że bezpieczeństwo na ulicach powinno się poprawić. Specjalne patrole policji będą karać drogimi mandatami tych, którzy przekroczą dopuszczalną prędkość. Na mapce obok widać trasy, po których można jeździć z większą prędkością. Jest to 60 lub 80 km/godz. Uważajmy na znaki i na patrole policji!
Truchtem do Europy
Od 17 września w Warszawie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/godz. Obejmuje ono tylko centrum miasta.
