Jednak potęga marki i seryjne zamontowany system ESP okazały się silniejsze od wszystkich łosi tego świata. "Popełniliśmy błędy, ale wyciągnęliśmy z nich wnioski" - tłumaczy członek zarządu koncernu przed premierą drugiej generacji klasy A, która ma się odbyć latem bieżącego roku. Z pierwszej serii przejęto "sandwiczową" budowę karoserii z podwójną podłogą i podwyższoną pozycją foteli. Pierwotny pomysł polegający na umieszczeniu akumulatorów (niezbędnych w wersji z napędem elektrycznym) w wygospodarowanej w ten sposób przestrzeni nie doczekał się jak dotychczas realizacji. Potrzeba obniżenia środka ciężkości poprzez zamontowanie jak najgłębiej baku i osprzętu nie straciła jednak na aktualności. Im bardziej równomierne i niższe rozmieszczenie masy, tym lepsze prowadzenie auta, a co za tym idzie, wyższy poziom bezpieczeństwa czynnego. Zmianie uległy wymiary auta. W przeciwieństwie do ciasnego poprzednika nowa klasa A (W 169) o długości około 3,80 metra będzie znacznie przestronniejsza od konkurencji. Mają na tym skorzystać szczególnie pasażerowie tylnych miejsc. Rozstaw osi nowego modelu jest zbliżony do rozstawu aktualnej przedłużanej klasy A. Rozstaw osi dostępnej w późniejszym terminie klasy B (CST 245) jest większy niż w wyżej plasowanej klasie C.Bardziej uniwersalnaW okresie między jesienią bieżącego roku a latem roku 2005 zostaną wprowadzone trzy warianty nadwoziowe:l model pięciodrzwiowy (jesień 2004) ma stać się najpopularniejszą wersją auta. Dzięki przesuwanej tylnej kanapie gabaryty wnętrza pod względem niektórych kryteriów przewyższają nawet to, co oferują Mercedesy klasy E; l model Coupé będący w rzeczywistości trzydrzwiowym, pięciomiejscowym hatchbackiem, który bez dużego nakładu środków będzie mógł w przyszłości stanowić bazę dla kabrioletu; l klasa B, która pierwotnie miała być przedłużoną wersją klasy A, ale ze względów stylistycznych otrzymała zupełnie inne nadwozie. Ponieważ planowany napęd na cztery koła okazał się zbyt drogi, zmianie uległa też pierwotna koncepcja modelu. Projektowana klasa B ewoluowała - z rekreacyjnego SUV-a stała się modnym vanem. Pod względem stylistycznym klasy A i B przeszły przemianę z małych aut z gwiazdą na przodzie w prawdziwe kompaktowe Mercedesy. Nowa przednia część nadwozia oraz mocniej zaakcentowane błotniki i inaczej wyprofilowane drzwi sprawiają, że auto wygląda znacznie poważniej.Według opinii "wtajemniczonych" pod względem jakości wykonania, ergonomii, użytych materiałów i oferowanego wyposażenia nowy model nie musi obawiać się porównania nawet z Mercedesami klasy C. Tylko cztery cylindryZe względów oszczędnościowych układ napędowy został przejęty z poprzedniego modelu, dokonano w nim jednak licznych modyfikacji. Pochylona ku tyłowi jednostka napędowa zajmuje niewiele miejsca, jednak ciasna komora silnika nie pozwala na montaż większego, sześciocylindrowego silnika. Nowość stanowi tylne zawieszenie w tzw. układzie omega. W porównaniu z krytykowanym rozwiązaniem znanym z poprzedniego modelu, mimo niskich kosztów wytwarzania i niewielkiej ilości zajmowanego miejsca, oś tylna tego typu zapewnia znacznie lepsze właściwości jezdne i komfort.Zmiany dotyczą również skrzyń biegów. W przyszłości klienci będą mieli do wyboru manualną skrzynię pięciobiegową, szcześciobiegową oraz bezstopniową przekładnię automatyczną CVT. Oferta silników będzie stopniowo rozszerzana:A 150, 1.5 8V, 90 KM, 135 Nm. Start rynkowy w grudniu 2004 roku;A/B 170, 1.7 8V, 116 KM, 155 Nm. W sprzedaży od września 2004;A/B 200, 2.0 8V, 136 KM, 185 Nm. Dostępna od września 2004;A/B 200 Turbo, 2.0 8V, 193 KM, 280 Nm. Sprzedażod czerwca 2005;A 160 CDI, 2.0 8V, 82 KM, 180 Nm. W salonach od grudnia 2004;A/B 180 CDI, 2.0 16V, 109 KM, 250 Nm. Wejście na rynek od września 2004;A/B 200 CDI, 2.0 16V, 140 KM, 300 Nm. Dostępna od września 2004.Silniki wysokoprężne mają identyczną pojemność, różnice dotyczą jedynie wielkości turbosprężarki i ciśnienia doładowania. Wszystkie jednostki osiągają moc maksymalną przy 4200 obr./min i maksymalny moment obrotowy przy 1600 obr./min.Postęp ma się dokonać również w dziedzinie sprzedaży. Produkcja nowej klasy A ma osiągnąć w 2005 roku wielkość 200 tys. sztuk oraz 80 tys. aut klasy B, z których połowa ma być eksportowana na rynek amerykański.
Trzech króli
Przed całkowitą klapą klasę A uratowała jedynie gwiazda Mercedesa. Każda inna firma po tak nieudanym starcie nowego modelu popadłaby w poważne tarapaty.