Jak to możliwe, że nowoczesny sprzęt, zakupiony przez policję w latach 2010 i 2011, nie spełnia wymogów polskich norm i można podważyć mandat wystawiony na podstawie pomiarów dokonanych z jego użyciem?

Problem dotyczy 102 ze 120 radarów Iskra-1, które zostały zamontowane w policyjnych Alfach Romeo 159. Jak się okazuje, o czym pisaliśmy już dwa lata temu, w 102 nowych radiowozach zamontowano radary, które nie powinny być wykorzystywane w Polsce. Urządzenia te zostały sprowadzone do Polski z Ukrainy i Mołdawii. Nie mają odpowiednich dokumentów pozwalających na ich używanie przez naszą policję.

Radary w samochodach zamontowała poznańska firma ACM Mari Car, która wygrała elektroniczną licytację na dostawę samochodów dla policji. Radary zostały zakupione na Ukrainie, i choć przedstawiciele firmy uznali, że są takie same jak te zamontowane w pierwszych 18 Alfach Romeo, które wyposażyła  firma Videoradar, to w rzeczywistości jest inaczej.

Okazuje się, że Iskry, które zostały zakupione na Ukrainie, mają inne parametry niż te, jakie zamontowano w pierwszych radiowozach. Dostawca natomiast, zamiast przeprowadzić dwa etapy legalizacji, pominął pierwszy, czyli zatwierdzenie przez Główny Urząd Miar, uznając, że sprzęt z Ukrainy jest identyczny z tymi, które zostały sprowadzone wcześniej. Owszem, wygladają identycznie, ale diabeł tkwi w szczegółach, a przepisy obowiązujące w danym kraju są wiążące, dlatego to, co zostało zatwierdzone dla Ukrainy, nie obowiązuje w Polsce.

Choć sprawa ciągnie się już długo i policja przez cały ten czas korzystała z budzącego kontrowersje sprzętu, to dopiero teraz pojawiło się światełko w tunelu dla tych kierowców, którzy dostali mandat na podstawie pomiaru dokonanego sprzętem niespełniającym polskich norm. Sąd Rejonowy w Sierpcu zakwestionował bowiem pierwszy mandat wystawiony na podstawie wskazań "ukraińskiej" Iskry-1.

Nie powoduje to jednak automatycznego unieważnienia wszystkich wątpliwych mandatów. Każdą sprawę sąd musi rozpatrzyć z osobna. Co więcej, wyrok nie jest prawomocny, a policja już zapowiada zgłoszenie apelacji.