Temperatura w dzień rzadko przekracza 25 stopni, w nocy spada do 0-5 stopni. Aby zachować niezależność i zabrać sprzęt kempingowy, warto pomyśleć o podróży własnym samochodem (ceny wynajmu auta na miejscu są wysokie). Przygotowania do wyjazdu trzeba rozpocząć dwa miesiące wcześniej. Należy wystąpić o wizę, która jest wymagana przy wyjazdach indywidualnych. W ambasadzie najlepiej mieć potwierdzenie rezerwacji hotelu, może też być odpowiednio umotywowane pismo (cel, plan wycieczki). Czas oczekiwania na wizę to minimum 2 tygodnie, jej koszt 25 zł. Mając wizę, warto zarezerwować prom (w miesiącach o mniejszym nasileniu ruchu turystycznego bilet można kupić w kasie, ale to ryzykowne). Najłatwiej płynąć z Genui we Włoszech lub (dłuższa trasa dojazdu) z Sycylii. Prom z Genui płynie około 20 godzin. W Tunezji przenikają się kultury berberyjskie, fenickie, rzymskie i arabskie. Wśród zabytków znaczącą rolę odgrywają budowle z czasów imperium rzymskiego. W Kartaginie pozostało ich niewiele, za to muzeum ma w swoich zbiorach ciekawe wykopaliska, rzeźby i mozaiki. W tym starożytnym mieście warto zobaczyć też imponujące termy Antoniusza, pałac prezydencki i porty punickie. Piękne ruiny miasta rzymskiego z mało zniszczonym teatrem i kapitolem kryje mała górska miejscowość Dougga na północy Tunezji. Z zabytków miejscowych nie sposób pominąć ksarów. To stare obronne osady położone na płaskowyżu lub zboczu gór, złożone z licznych ghorfów (piętrowych spichlerzy). Najpiękniej odrestaurowany jest ksar w Ouled Soltane. Warto udać się też w okolice Matmaty, gdzie w mieszkaniach wykutych w skałach troglodyci szukali naturalnej ochrony przed upałem. Obecnie coraz częściej zamieniane są one w hotele, jednym z bardziej znanych jest Sidi Driss, gdzie eksponowane są pozostałości z planu "Gwiezdnych wojen", których fragmenty tu nagrywano. W północnej części Tunezji dominują góry. Im dalej na południe, tym bardziej krajobraz zaczyna przybierać pustynne formy (początkowo pustyni skalistej). W okolicy Tozeur napotykamy piękne wąwozy z malowniczymi wodospadami. Poniżej ciągnie się pas częściowo wyschniętych słonych jezior (chottów). Jadąc wśród nich, w czasie upałów łatwo ulec fatamorganie. Tu zaczynają się "przedmieścia" Sahary. Tuż za Douz - dobrze znanym miłośnikom jazd terenowych - zaczynają się piaszczyste wydmy. Dalej na południe podróżować można tylko terenówką. Na linii Remada - Kamour rozpoczyna się strefa wojskowa. Wjazd wymaga zezwolenia (wydawane w Tataouine), którego nie dostanie kierowca auta osobowego. Amatorzy wypraw off-road tu dopiero zaczynają czuć smak przygody. Podróż samochodem jest okazją do poznania kraju i jego mieszkańców. Tunezyjczycy słyną z gościnności i tolerancji, ale warto pamiętać, aby uszanować zwyczaje muzułmańskie (np. zakaz wstępu "niewiernych" do meczetów, pilnowanie, aby ubiór nie był zbyt skąpy). Przepisów ruchu drogowego w Tunezji nie przestrzega się rygorystycznie. Trąbienie "bez sensu" to powszechny zwyczaj w Tunisie. Czerwone światło tylko "z grubsza" oznacza "stój". Wszędzie uważać trzeba na "odważnych" pieszych, jednoślady i taksówkarzy. Policji jest dużo, ale podstawowe pytanie, jakie można usłyszeć, to: "Czy wszystko w porządku"? Znaki drogowe są wyraźne (w językach arabskim i francuskim), ale mapy rozmijają się w istotnych szczegółach, dlatego warto postarać się o miejscowe (wydawnictwa OTC). Tanie paliwo zachęca do podróży, drogi są dobre (jeździe po szorstkim asfalcie towarzyszy hałas), nawet w okolicy pustyni mimo wysokich temperatur i wielkich ciężarówek nie ma kolein. Koszt wycieczki dla czterech osób to 8 tys. zł. Tyle samo wydadzą one na 2-tygodniową wycieczkę samolotem na plażę do Hammametu. Wyprawa autem jest bardziej męcząca i trudniejsza, ale dostarcza niezapomnianych wrażeń.
Galeria zdjęć
U wrót Sahary
U wrót Sahary
U wrót Sahary
U wrót Sahary
U wrót Sahary
U wrót Sahary