Kto spodziewał się czegoś bardziej klasycznego, ten po obejrzeniu pierwszych zdjęć nowego Scirocco mógł przeżyć pewne rozczarowanie, które jednak po zetknięciu z autem na ulicy szybko przerodzi się w euforię: nowy Volkswagen robi piorunujące wrażenie! Skoro styl Scirocco okazał się lepszy na żywo niż na fotografiach, to pociągnijmy temat i porównajmy to, czym chwali się Volkswagen, reklamując nowe auto, z jego rzeczywistymi walorami. Sylwetka kombi-coupé ma zapewnić ponadklasowy status Tak przynajmniej twierdzą projektanci Scirocco. I nie mylą się, bo w porównaniu z samochodami o bardziej klasycznej sylwetce coupé – z opadającym tyłem i mocno pochyloną szybą klapy bagażnika – w VW jest z tyłu więcej miejsca. Wymieńmy na przykład trzydrzwiowego Opla Astrę, a nawet Volvo C30, które jak na swoje wymiary uchodzi za dość przestronne z tyłu. Volkswagen ma też 292-litrowy bagażnik, co jest zaletą nie do pogardzenia. Mamy więc do czynienia ze swego rodzaju połączeniem praktycznego kompaktu i rasowego coupé, w którym ergonomia nie została podporządkowana stylowi. Jedyna dostrzeżona wada to zbyt wysokie usytuowanie kierownicy – jej położenie i pochylenie pasują raczej do wysokiego minivana i wymuszają na kierowcy podnoszenie fotela, gdy chce zająć naturalną pozycję. Nie każdemu fanowi sportowych aut się to spodoba – nam nie przypadło do gustu.
Volkswagen Scirocco 2.0 TSI - Musisz go zobaczyć!
Pierwsza i druga generacja Scirocco, którego linię nadwozia zaprojektował nie kto inny jak Giorgio Giugiaro, znalazły 800 000 nabywców i dzięki temu wynikowi model ten stał się najpopularniejszym coupé w historii Volkswagena. Koncern postanowił wskrzesić legendę, jednak nie zrobił tego w konwencjonalny sposób.