Volvo produkowało już kiedyś własny hatchback, jednak z wątpliwym sukcesem. Ponieważ konkurencja ówczesny tani model biła na głowę, auto pozostało bez następcy. W roku 2006 firma powraca na scenę z nowym modelem C30, który podobnie jak Audi A3 i BMW serii 1 będzie walczył o klienta w segmencie premium klasy niższej średniej.
Patrząc na prezentację Volvo w Paryżu, jako pierwsze nasuwa się na myśl, że skandynawski producent nie będzie miał lekko. Firmie Audi udało się zainteresować bardziej konserwatywnych klientów, natomiast BMW odniosło sukces u młodych, bardziej sportowo usposobionych klientów oraz u kobiet. Volvo zdaje się wybrało podobną drogę jak BMW, czyli orientację na młodych ludzi.
Stoisko Volvo świeciło pastelowymi kolorami, a w tle wyświetlane były klipy reklamowe prezentujące C30 jako zabawny samochód, który można modyfikować według własnych upodobań. Taki charakter nie był dotychczas u Volvo standardem, tak więc z początku takie połączenie wyglądało trochę nienaturalnie, w końcu uznaliśmy, że taki styl może do Volvo pasować. Z resztą już stylistyka auta zapowiada wiele przyjemności z jazdy.
Chociaż studium wyglądało jeszcze odważniej, to modelowi seryjnemu oryginalności nie brakuje. Wystrój wnętrza przypomina sedan S40, czego jednak można było się spodziewać. Jakością i doborem materiałów auto zaklasyfikowalibyśmy raczej do klasy średniej niż niższej średniej, Volvo jednak źle rozwiązało system przesuwania i składania przednich siedzeń, co w autach trzydrzwiowych jest rzeczą bardzo ważną.
Elektrycznie regulowane siedzenie na naciśnięcie odpowiedniej dźwigni nie zareaguje złożeniem oparcia i przesunięciem fotela do przodu, ale tylko złożeniem oparcia. Do przodu i do tyłu musimy przesunąć fotel przez naciśnięcie odpowiedniego przełącznika na oparciu. Przestrzeń bagażowa nie jest tak mała, jak wydawało się w wersji studyjnej, ale problemem pozostaje mały rozmiar klapy.
Pozytywne odczucia wzbudza przestrzeń wewnętrzna. Za kierowcą bez problemu może usiąść osoba o wzroście 185 cm. Cena wersji podstawowej, zgodnie z tym, czego dowiedzieliśmy się w Paryżu, zaczynać będzie poniżej 20.000 euro, czyli na poziomie konkurencji. Wydaje się, że Volvo C30 może odnieść sukces.